Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sylwestra płonęła kamienica

Janczo Todorow
- Być może pożar powstał z powodu nieszczelności przewodu kominowego - mówi Roman Garan.
- Być może pożar powstał z powodu nieszczelności przewodu kominowego - mówi Roman Garan. fot. Janczo Todorow
W środę, kilka minut po godz. 8 wybuchł pożar w mieszkaniu na drugim piętrze budynku przy ul. Jagiellońskiej. Strażacy szybko ugasili ogień, ale w podłodze powstała wielka dziura.

Właściciela lokalu, w którym wybuchł pożar, w tym czasie nie było w domu. Dym zauważyli sąsiedzi, którzy powiadomili straż pożarną. Strażacy błyskawicznie ugasili ogień, ale zniszczona jest spora część stropu pomiędzy mieszkaniami na pierwszym i drugim piętrze. To czego nie strawił ogień, uszkodziła woda użyta do gaszenia pożaru.

Stara, przedwojenna konstrukcja nie była przygotowana na takie ekstremalne działania ognia i wody. Tuż po zakończeniu akcji gaśniczej do roboty przystąpiły ekipy z Pekomu, które usuwały gruz i zniszczone przedmioty.

Potrzebny remont

Oba lokale komunalne w kamienicy przy ul. Jagiellońskiej, zarówno ten w którym paliło się, jak i ten pod nim, są zalane i wymagają gruntownego remontu. Koniecznie było ewakuowanie lokatorów obu mieszkań. Szczęście w nieszczęściu, że były to pojedyncze osoby. Zaproponowano im umieszczenie w noclegowni, ale odmówili i znaleźli schronienie u krewnych. Jak była przyczyna pożaru?

Ryszard S., najemca mieszkania na drugim piętrze zaznacza, że być może podpalono jego dom. Pożar wybuchł, kiedy przebywał na działce. - Być może zaczęło się palić z powodu nieszczelności przewodu kominowego - powiedział nam natomiast dowódca akcji gaśniczej aspirant sztabowy Roman Garan. Przyczyny pożaru bada także policja. Za wcześnie jednak na jakiekolwiek ustalenia.

Wynik niedbalstwa?

- Przyczynę ustalą biegli, którzy zajmą się sprawą. Jeżeli się okaże, że winę ponosi Ryszard S., to wówczas trzeba będzie obciążyć go kosztami remontu - zapowiada Edward Skobelski, prezes żarskiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.

- Bardzo często takie pożary wybuchają z powodu niedbalstwa najemców, a remonty zniszczonych lokali są bardzo kosztowne i pracochłonne. Taka sytuacja angażuje nam pieniądze i czas, a inni lokatorzy nadal czekają w kolejce na niezbędne remonty - dodaje.

- To osobna sprawa, kto zawinił w tym przypadku - mówi zastępca burmistrza Franciszek Wołowicz. - Poszkodowanym lokatorom zaproponowaliśmy pobyt w noclegowni tylko przejściowo, na kilka dni. Tak czy inaczej, będziemy musieli wyremontować oba lokale, a na czas remontu będziemy musieli umieścić ludzi w mieszkaniach zastępczych.

Również i Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej zaopiekuje się lokatorami, którzy ucierpieli w wyniku pożaru, udzielona im zostanie pomoc rzeczowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska