Rannego przewieziono do 105. Szpitala wojskowego w Żarach, gdzie poddano go skomplikowanej operacji. Lekarzom jednak nie udało się uratować mężczyzny. Niektórzy we wsi słyszeli huk wybuchu. Policja jednak dementuje tę wiadomość.
- Wybuchu nie było - zapewnia Justyna Migdalska, rzecznik prasowy lubuskiej policji. - Natomiast w pomieszczeniu gospodarczym, gdzie doszło do wypadku, znaleziono i zabezpieczono cztery pociski artyleryjskie z okresu drugiej wojny światowej. W tej chwili saperzy przeczesują teren i sprawdzają, czy nie ma innych niewypałów.
Czytaj też: Potężna eksplozja rozerwała auto (wideo)
- Jeszcze wczoraj mieliśmy z nim iść po drzewo - mówi Mariusz Ziemkiewicz, sąsiad nieżyjącego. - Prowadzę punkt skupu złomu, wiele osób zbiera żelastwa, bo nie ma, z czego żyć. Ale pocisków nie przyjmujemy, więc sąsiad je rozbrajał i ciął na kawałki, nieraz widziałem go w lesie, jak rozbiera pocisk przy pomocy młotka. Mówiłem mu, że to niebezpieczne i uciekałem jak najdalej. No i w końcu stracił życie. W lasach i na poligonie sporo jest tych niewypałów. Nawet tu we wsi rok temu znaleźli bombę lotniczą w piwnicy jednego z domów. Na szczęście saperzy ją wywieźli i nikomu nic się nie stało.
- Jeżeli ktoś znajdzie niewypał w żadnym wypadku nie wolno go ruszać, a trzeba natychmiast zadzwonić na policję pod 997 - zaznacza J. Migdalska.
- Szkoda, że tak się stało, był dobrym człowiekiem - mówi sołtys Bernadeta Kubinkiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?