Osiedle leży w samym centrum miasta. Jest tam dziesięć bloków, z czego niemal każdy należy do innej spółdzielni lub wspólnoty. Rok temu mieszkańcy sprzeczali się o altany na śmieci, a dokładniej o miejsca, w których miały one stanąć. Teraz poszło o drogę, którą miasto planuje wybudować przez centrum osiedla. I o parkingi. Dokładnie o 38 miejsc.
Bo zniszczą zieleń
Sprawa jest skomplikowana. Do połowy osiedla grunty są własnością miasta. Druga połowa należy do spółdzielni. I to właśnie mieszkańcy bloków nie chcą, żeby na terenie, gdzie teraz jest plac zabaw, boisko do koszykówki i trawniki, powstała droga osiedlowa z parkingami po obu jej stronach. - To jakaś paranoja. Chcą rozkopać cały środek osiedla i zalać go asfaltem. Pod oknami będziemy parking mieli! - denerwuje się starszy pan, lokator bloku nr 17-18.
Nie chce nazwiska w gazecie, podobnie jak większość mieszkańców osiedla. - Nie dziwię się im. Po ostatniej aferze ze śmietnikami jednemu z lokatorów porysowano samochód, inny stracił szybę w aucie. Może to i zbieg okoliczności, ale teraz ludzie się boją - mówi Barłomiej Suski, też mieszkaniec Słowiańskiego, ale z bloku 19-22.
Jego zdaniem droga i parkingi to dobry pomysł. - Teraz jest ciasno, brakuje miejsc na wszystkie auta, cały nasz blok popiera tę inwestycję - mówi, ale dodaje: - Zwróciliśmy uwagę na kanalizację i sieć wodociągową, która jest w fatalnym stanie. Zgadzamy się na inwestycję pod warunkiem, że sieć zostanie naprawiona.
Inni przypominają, że kilkadziesiąt lat temu na osiedlu był już parking. - Skuliśmy go i posadziliśmy w tym miejscu trawę. Teraz przynajmniej jest zielono - mówią ludzie.
Wybudują, ale do połowy
W tegorocznym budżecie miasta na drogę i parkingi przeznaczono 250 tys. - Ale bez zgody spółdzielni, do których należy teren, nie możemy zacząć budowy - mówi Zbigniew Jakubowski, kierownik miejskiego wydziału inwestycji. Skoro zgody nie ma, to droga zostanie wybudowana do połowy i zamiast jedno, będzie dwukierunkowa. - Tylko w taki sposób możemy przeprowadzić tę inwestycję - tłumaczy wiceburmistrz Zbigniew Biedulski.
Zauważa też inny aspekt. - Zaraz naprzeciwko osiedla, po drugiej stronie ul. Sikorskiego, jest praktycznie nieużywany parking, który spokojnie pomieści kilkadziesiąt aut. Niemal nikt z mieszkańców z niego nie korzysta - mówi Biedulski. Mieszkańcy odbijają piłeczkę: - Tam jest ciemno, plac nie jest oświetlony, a poza tym daleko. Wszystko wskazuje, że zamiast niemal 40 miejsc parkingowych i ulicy jednokierunkowej przecinającej osiedle na pół, powstanie 20 miejsc i ślepa uliczka dwukierunkowa (bo inaczej nie można by na niej zawrócić).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?