Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W kobietach siła! VI Lubuski Kongres Kobiet

Małgorzata Sobol
Profesor Magdalena Środa na VI Lubuskim Kongresie Kobiet
Profesor Magdalena Środa na VI Lubuskim Kongresie Kobiet Małgorzata Sobol
W sobotę kilkaset pań spotkało się w Urzędzie Marszałkowskim. Hasło tego kongresu to: “Z wolnością nam do twarzy". Były panele dyskusyjne i pokaz mody. Wśród uczestniczek: profesor Magdalena Środa oraz pisarka Monika Szwaja.
Pisarka Monika Szwaja na VI Lubuskim Kongresie Kobiet
Pisarka Monika Szwaja na VI Lubuskim Kongresie Kobiet Małgorzata Sobol

Pisarka Monika Szwaja na VI Lubuskim Kongresie Kobiet
(fot. Małgorzata Sobol)

- Na tym kongresie mam podsumować 25 lat wolności. Kobiety wykorzystały tych 25 lat, ale też trochę na ich nieszczęście - mówiła etyk i filozof Magdalena Środa. - Są bardzo samodzielne, przedsiębiorcze, ale jak popatrzymy na te przedsiębiorstwa, to jest to system samozatrudnienia, usługi. Państwo w żaden sposób nie pomaga rodzinom wielodzietnym czy osobom z dziećmi niepełnosprawnymi. Bo państwo i każda władza ma jedno hasło. Niezależnie od tego, do jakiej partii należą, ludzie władzy mówią: "Kobiety sobie poradzą".
Jaka jest na to odpowiedź M. Środy? - Drogie panie, niczego nie wywalczymy, jeśli nie będziemy mieć władzy. Jeśli nie będzie kobiet w polityce, to priorytety będą wyglądały tak, jak teraz. Stadiony, imprezy, polityka zagraniczna a nie socjalna.
A co M.Środa chciałaby powiedzieć tym zwyczajnym, lubuskim kobietom, które borykają się z brakiem pracy i pieniędzy, a Kongres Kobiet to dla nich miejsce wykształconych i nieźle radzących sobie w życiu kobiet?
- Ja też jestem zwyczajną kobietą - odpowiedziała M. Środa i dodała: - Większość pracy wykonuję społecznie. A gdybym powiedziała, ile zarabiam, to wszyscy byliby w szoku. Moje dziecko nie widziało mnie od miesięcy. Kobiety muszą się organizować, szukać u siebie wsparcia. My jako Kongres Kobiet też bardzo pomagamy, nie jesteśmy pracodawcami, ale staramy się wywierać nacisk na pracodawców. Zachęcać do tego, żeby kobiety w trudnym położeniu szukały innych kobiet w podobnej sytuacji.
Marszałek Elżbieta Polak, która otwierała kongres, powiedziała: - Mam świadomość, że mi się udało. I wykorzystuję swoją funkcję i wiedzę do działań na rzecz równości kobiet.
W programie znalazło się siedem paneli tematycznych, w tym między innymi o wizerunku kobiet w mediach, o artystkach, o zdrowiu i jedzeniu.
Pisarka Monika Szwaja wzięła udział w panelu o medialnym wizerunku kobiet: - Nigdy nie wolno zakładać, że jesteśmy słabsze lub gorsze od mężczyzn. I nigdy nie jest za późno na to, żeby zacząć od nowa - powiedziała.
Dziennikarka Beata Jakoniuk-Wojcieszak wskazała na stereotypy językowe w mediach: - Mówimy na przykład, że pani senator się skarży, ale kiedy to samo mówi pan senator, to jest to nie skarga, ale ,,oświadczenie senatora". Zdaniem politologa dra Łukasza Młyńczyka, mężczyźni chcą zawładnąć nawet telewizją śniadaniową. Powiedział też, że przyjęło się, iż w telewizji są ,,programy kobiece", ale nie ma ,,programów męskich", bo nazywa się je "debatami". Monika Szwaja: - Ja jestem też ofiarą takiego myślenia, zakwalifikowano mnie jako pisarkę kobiecą i to niby miałoby oznaczać, że jestem lekko głupsza od mężczyzny.
Wiele pań wychodziło z sali obrad i ustawiało się w kolejkach w bufecie. Czyżby pyszne zakąski wygrywały konkurencję z debatą? Nikt jednak nie wychodził wtedy, kiedy odbywał się pokaz mody "Polki-Europejki". I tu niespodzianka - jedną z modelek prezentujących toczki i kapelusiki była marszałek Elżbieta Polak.
Kardiolog dr Marzena Plucińska zachęcała do skorzystania z porad i badań w trakcie panelu o zdrowiu kobiet. Na miejscu można było między innymi skonsultować się z kardiologiem, dietetykiem, zmierzyć sobie ciśnienie. Czy M. Plucińska jest feministką? - Słyszałam takie powiedzenie: Jak się jest kobietą, to jest się feministką - odpowiedziała M. Plucińska.
Na panelu o artystkach spotkaliśmy Lidię Kurzawę, która jest autorką "Aniołów Wilkanowskich". Wykonuje je z płótna, jedwabiu, żorżety i koronek. L. Kurzawa tak mówi o sobie: - Jestem osobą, która lubi być zagospodarowana, nie znoszę bezczynności. Kongres Kobiet darzę sympatią jak i wszystko to, co pozytywnego robią kobiety. Jestem feministką, ale nie ekstremalną . I dodaje: - Nie wierzę jednak w tzw. solidarność kobiet.
Z kolei do czerpania radości z rodzinnego gotowania namawiały Marta Pohrebny i Kinga Kowalewska-Koziarska.
- Gotowanie nie musi się kojarzyć z obowiązkiem, z tym przysłowiowym ubijaniem kotleta - mówi K. Kowalewska-Koziarska. Marta Pohrebny: - Chcemy rozmawiać z tymi paniami o zdrowej kuchni, o życiu zgodnie z naturą. My tak żyjemy, tak gotujemy i takie wino produkujemy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska