Jak podaje PAP, w środę (3 sierpnia br.) wieczorem małżeństwo z Gorzowa wypłynęło jachtem na jezioro w rejonie miejscowości Lubikówko. Około godz. 22 kobieta powiadomiła policję, że jej mąż postanowił popływać, zszedł z jachtu do wody i już nie wpłynął. Na miejsce udali się policjanci i strażacy.
Po kilkudziesięciu minutach poszukiwań strażacy wyłowili z wody mężczyznę. Niestety, na ratunek było za późno. Lekarz stwierdził zgon.
Okoliczności tragedii są wyjaśniane pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Międzyrzeczu.
W województwie lubuskim od czerwca tego roku utonęły cztery osoby. Policja apeluje o ostrożność i rozwagę:
- Przede wszystkim wybierajmy kąpieliska strzeżone, czyli takie, na których znajduje się profesjonalna opieka ratownika wodnego. To właśnie tam, pod okiem wykwalifikowanych fachowców, możemy mieć pewność, że w przypadku jakiegokolwiek niebezpieczeństwa czy zagrożenia, ratownicy natychmiast zareagują i udzielą nam pomocy. Warto również mierzyć siły na zamiary. Nie przeceniajmy swoich możliwości pływackich, asekurujmy się obecnością innych osób czy bojką. Jeśli chcemy spróbować pływania długodystansowego, to lepszym miejscem będzie basen niż środek jeziora. Nigdy nie wchodźmy do wody po alkoholu, który powoduje zaburzenia zmysłów, orientacji czy równowagi. Nawet jego niewielka ilość w połączeniu z wysoką temperaturą powoduje, że nasze reakcja na niebezpieczeństwo mocno się opóźnia. Zwracajmy także uwagę na inne osoby znajdujące się w pobliżu. Może się okazać, że ktoś będzie potrzebował Twojej pomocy. Jeżeli będziemy w stanie mu pomóc, to uczyńmy to, ale w granicach swoich możliwości. Jeżeli nie będziemy się czuć na siłach, to jak najszybciej poinformujmy o tym inne osoby - czytamy w komunikacie Lubuskiej Policji.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?