Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Gorzowie zabrakło miejsc dla 200 dzieci

Redakcja
Jedna z dodatkowych grup ma być utworzona w Przedszkolu nr 7. Sala dla maluchów będzie urządzona w miejscu dzisiejszej szatni. Na pierwszym planie Klaudia Dianowska i Konrad Ulański.
Jedna z dodatkowych grup ma być utworzona w Przedszkolu nr 7. Sala dla maluchów będzie urządzona w miejscu dzisiejszej szatni. Na pierwszym planie Klaudia Dianowska i Konrad Ulański. fot. Kazimierz Ligocki
Dziś wyniki naboru. - Będzie gorąco - już wczoraj przewidywali dyrektorzy części przedszkoli. Urzędnicy zapowiadają utworzenie dodatkowych sześciu grup dla tych, którzy się nie dostali.

Dziś z samego rana we wszystkich gorzowskich przedszkolach rodzice mogą sprawdzać, czy ich dziecko od września będzie przedszkolakiem. Wiadomo, że aż dla 200 maluchów zabrakło miejsc. To znacznie więcej niż przed rokiem. Wtedy po pierwszym naborze w żadnej placówce nie znalazło miejsca 160 dzieci.

Przygotują grupy

Największych nerwów trzeba się spodziewać w placówkach na Górczynie. Tu było najwięcej chętnych. Dyrektorzy nie chcieli jeszcze wczoraj zdradzać, ile osób na liście zostało bez przydziału. - Ale na pewno będzie gorąco - mówili tylko.

Największy problem oczywiście będą mieli ci, których pociechy nie dostały się do żadnego przedszkola. - Prezydent już podjął decyzję. Będziemy tworzyć sześć dodatkowych grup - usłyszeliśmy wczoraj od Adama Kozłowskiego, naczelnika wydziału edukacji. W sumie ma być więc jeszcze miejsce dla kolejnych 150 maluszków. Nabór do tych placówek zacznie się dopiero, gdy radni przyjmą uchwałę w tej sprawie. Najprawdopodobniej będzie to na koniec kwietnia. W wakacje będzie czas na zrobienie remontów i przygotowanie dodatkowych sal.

Trzylatki w naborze uzupełniającym będą przyjmowane w przedszkolach: nr 7 przy ul. Głowackiego, 13 przy Brackiej, 14 przy Kasprowicza, 25 przy Długosza oraz do dwóch oddziałów w Przedszkolu nr 21 przy ul. Dunikowskiego. W każdej z tych placówek jest pomieszczenie, które można jeszcze przerobić na salę dydaktyczną. W Przedszkolu nr 7 dzieci będą się uczyły w miejscu dzisiejszej szatni. To duże, jasne pomieszczenie z bezpośrednim wyjściem na ogród. - A szatnię przeniesiemy do piwnicy. Mamy tam już urządzoną jedną salkę do zajęć z dziećmi - tłumaczy Jolanta Świtała, dyrektorka placówki przy ul. Głowackiego.

Babcie pracują

Przy ul. Dunikowskiego na potrzeby dwóch grup przerobiony będzie przestronny holl na piętrze. Do tej pory były tu organizowane bale i wspólne zabawy. - Chcemy, żeby sale były przepierzone suwanymi drzwiami i nadal będziemy mogli wykorzystywać na imprezy - zdradza plany Ewa Zalas, dyrektorka Przedszkola nr 21.

Już dwa lata temu, kiedy zabrakło miejsc dla trzylatków, miasto zdecydowało się na zagospodarowanie wolnych sal w przedszkolach. Tak samo było w ubiegłym roku. Mimo to nadal jest więcej chętnych niż przygotowanych miejsc. Problemu nie rozwiązała nawet budowa nowej placówki przy Lidlu, do której też był prowadzony nabór.

Dyrektorzy przedszkoli przypuszczają, że coraz więcej rodziców wysyła trzylatki do przedszkoli, bo wiedzą, że jeszcze trudniej jest dostać miejsce dla czterolatka. - No i babcie dziś pracują. Nie ma więc kto zająć się maluszkami - przypuszczają.
W tym roku o przyjęcie starało się 860 trzylatków. To 80 proc. wszystkich dzieci w tym wieku w mieście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska