Wszystkie słupy są potwornie zniszczone
(fot. Tomasz Rusek)
Temat podrzucili radnej Halinie Kunickiej mieszkańcy ul. Słonecznej. Poruszyła go w środę na sesji, ale przeszedł bez echa. - Aż mi się wierzyć nie chciało! Bo jak to: ciemno jest, choć stoją latarnie? - mówiła nam zdziwiona. No to pojechaliśmy na miejsce. I opowieści ludzi sprawdziły się co do joty.
Wzdłuż trzech bloków przy ul. Słonecznej od numeru 69 do 95 naliczyliśmy 15 lamp. Żadna nie działa. Wszystkie betonowe słupy są odrapane, popękane, z rozwalonymi skrzynkami rozdzielczymi. Niektóre nie mają osłon na żarówki. A jedna lampa dosłownie wrosła w drzewo! Wygląda to tak, jakby konar ją zjadał! - Ale kiedyś ponoć działały - mówi Jadwiga Grosiak, spacerująca nieopodal z pieskiem. Tylko głowy nie da, bo nie jest stąd.
Jan Szmajda mieszka tu od lat 80. Nie pamięta, by lampy świeciły.
(fot. Tomasz Rusek)
Kiedyś? No to szukamy zorientowanych mieszkańców. Pani Lena z numeru 84 mieszka tu 20 lat. - Hm... Nie, nie pamiętam, by świeciły - mówi po chwili zastanowienia. Jan Szmajda musi coś wiedzieć, bo niedziałającą lampę ma na wyciągnięcie ręki, tuż przy oknie. - Ja tu mieszkam od lat 80. I wtedy na pewno nie świeciły. Ale chyba w latach 70., zaraz po zamontowaniu, były czynne - podpowiada pan J. Szmajda.
Do kogo należą lampy? Od kiedy nie świecą? I... skąd w ogóle się wzięły? Czytaj w piątkowym wydaniu ,,GL''
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?