MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Dryżynie nie chcą „śmierdzącej inwestycji”

Filip Pobihuszka 68 387 52 87 [email protected]
W Dryżynie nie chcą „śmierdzącej inwestycji”Gmina domaga się rekultywacji tego wysypiska. - To wina tego samego inwestora, który planuje zakład - mówi pani burmistrz.
W Dryżynie nie chcą „śmierdzącej inwestycji”Gmina domaga się rekultywacji tego wysypiska. - To wina tego samego inwestora, który planuje zakład - mówi pani burmistrz. bip.szlichtyngowa.pl
Władze gminy wspólnie z mieszkańcami nie chcą dopuścić do powstania zakładu przetwarzajacego osady z oczyszczalni.

Zakład przetwarzania odpadów - nie brzmi to zbyt przyjemnie i raczej mało który Kowalski chciałby mieć coś takiego w sąsiedztwie. A właśnie taka inwestycja planowana jest w okolicy wsi Dryżyna przez znaną w powiecie firmę Zbigtar. Na stronach interne­towych gminy można już zapoznać się z obszernym raportem, który bardzo szczegółowo wyjaśnia w jakim stopniu wspomniany zakład byłby uciążliwy dla środowiska i okolicznych mieszkańców. W wielkim skrócie wynika z niego, że żadne normy zanieczyszczeń, hałasu itp. nie zostałyby przekroczone, a sama inwestycja byłaby wręcz niezauważalna. - Planowana instalacja przeznaczona będzie do magazynowania i przetwarzania (odzysku) komunalnych osadów ściekowych, dowożonych z okolicznych oczyszczalni ścieków - czytamy w raporcie.

- To tylko tak wygląda, bo opracowanie zlecił inwestor - oponuje Elżbieta Rahnefeld, burmistrz Szlichtyngowej. Okazuje się bowiem, że mieszkańcy Dryżyny i innych okolicznych miejscowości są mocno zaniepokojeni planami postawienia zakładu. - Dostaliśmy już jakieś 600 podpisów przeciwko tej inwestycji. Ludzie się po prostu boją i zobowiązali nas do działania w tej sprawie. Zwłaszcza, że w pobliżu terenów, na których miałby stanąć ten zakład jest nieużywane wysypisko śmieci, które ten sam inwestor miał zrekultywować. Tak się nie stało, więc idziemy z tym do sądu - wyjaśnia kulisy sprawy pani burmistrz.

Jak magistrat chce walczyć z niechcianą przez mieszkańców inwestycją? Warto pamiętać, że w innych gminach podobne problemy rozwiązywano poprzez zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, który jasno określa, co na danym terenie może stanąć. - O tym też myślimy - zdradza E. Rahnefeld. - A czy plan w tej chwili dopuszcza wybudowanie tego zakładu? - pytam. - Nie jest to do końca jasne. Według nas nie dopuszcza, ale inwestor widzi tam dla siebie otwartą furtkę. Dlatego chcielibyśmy to uściślić - dodaje pani burmistrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska