MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Dobrosułowie odbyło się szesnaste Święto Pieczonego Ziemniaka

Tomasz Czyżniewski 68 324 88 34 [email protected]
- Na festyn trzeba obrać 150-200 kg ziemniaków. Jest co robić - mówi Stefania Pijonek.
- Na festyn trzeba obrać 150-200 kg ziemniaków. Jest co robić - mówi Stefania Pijonek. fot. Krzysztof Kubasiewicz
W niedzielę były tłumy gości, wielkie grzybobranie i zabawa przy scenie ustawionej w środku wsi. Wszystko na świetlicę. Żeby ładna była. Po remoncie.

W piątek praca szła na całego. Sołtys Henryk Sieluk dowodził mężczyznami pracującymi koło kościoła. - Musimy ustawić stoły, przygotować teren pod ognisko, gdzie będą pieczone ziemniaki - tłumaczy. I wzdycha patrząc na aleję kasztanów ciągnącą się od kościoła. - Robaki je zżerają. Założyliśmy opaski ochronne, ale nic to nie pomaga.
Tymczasem w pobliskiej świetlicy robota wre. Na progu wita nas z nożem w ręku Stefania Pijonek. Nie żeby tam redaktory w czymś podpadły. Pani Stefania obiera ziemniaki. Trzeba ich sporo nastrugać. Ze 150-200 kilogramów. Na pierogi i placki ziemniaczane. A wszystko musi być świeże. - Nic mrożonego. Dlatego wszystko szykujemy w przeddzień imprezy - tłumaczy pani Stefania.
Stojąca obok Bogumiła Pijarska tylko kiwa głową. I cały czas tnie kapustę. - Na bigos dla gości - tłumaczy.

- I jeszcze będzie dzik - dorzuca znad kolejnej misy z kapustą Krystyna Sitarz. Wszystko świeże. - Już mamy gotowe pierogi - dodaje Krystyna Sterańska, wyławiając z gara kolejną porcję. Oczywiście ruskich.
- To podstawowe danie. Przecież ruskie są robione z ziemniaków. Od nich zaczynałyśmy 16 lat temu - śmieje się S. Pijonek. - Po południu będzie tutaj z kilkanaście osób, tyle jest roboty.
- Mamy chęci i zamiary. We wsi jest co robić. Dlatego wciąż zbieramy pieniądze - mówi K. Sitarz. - Proszę zobaczyć jaką mamy tutaj superzmywarkę do naczyń. Zaplecze jest niezłe, ale jeszcze trochę sprzętu musimy dokupić.
I tak co roku zarobione na święcie ziemniaka i innych imprezach pieniądze idą głównie na świetlicę i remont kościoła. - Ostatnio zrobiliśmy w nim posadzkę - dodaje sołtys Sieluk.
- Okna wymieniliśmy w przybudówce do świetlicy. Zresztą przybudówkę też sami zbudowaliśmy. Na zagospodarowanie czeka poddasze, gdzie będą salki dla młodzieży - wylicza S. Pijonek, która o większości mieszkańców Dobrosułowa mówi "moi wychowankowie". Bo przez lata pracowała tutaj jako nauczycielka. I pęd do działania nadal pozostał. - Tylko siły nie te - dodaje.

Pieniądze z festynu też mają pójść na wyposażenie świetlicy. To stary, poniemiecki budynek. Ale niedługo ma wyglądać jak nowy. - Dostaliśmy dofinansowanie z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich Leader - cieszy się wójt Leszek Olgrzymek. - Cała inwestycja kosztować będzie 420 tys. zł, z tego z programu dostaliśmy 270 tys. zł. Zaraz po Święcie Pieczonego Ziemniaka bierzemy się do remontu. Przetarg już rozpisałem. W ramach modernizacji zmienimy instalację elektryczną, wyremontujemy wnętrze sali i ocieplimy cały budynek.
Świetlica ma dostać również nowe stoły i krzesła. - A w przyszłości chcielibyśmy zagospodarować teren za nią, gdzie byłyby szatnie, pole biwakowe i amfiteatr na gminne imprezy - dorzuca Tadeusz Witkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska