Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Arkadach Wrocławskich podobały się wyroby i smakowaly wiktuały z podgłogowskich wsi

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Krystyna Kociołczyk z Kozich Dołów jest znana w regionie z tego, że robi przepiękne, skomplikowane stroiki na świąteczne stoły.
Krystyna Kociołczyk z Kozich Dołów jest znana w regionie z tego, że robi przepiękne, skomplikowane stroiki na świąteczne stoły. fot. Dorota Nyk
Kaczka pieczona przez panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Chociemyśli... poleciała aż do Anglii. W ogóle wrocławianom bardzo smakowały wiktuały i podobały się wyroby mieszkanek powiatu głogowskiego.

Około 20 osób reprezentowało powiat głogowski na wystawie i konkursie świątecznym zorganizowanym w galerii Arkady Wrocławskie w ostatnią sobotę. Były tam panie z Koła Gospodyń Wiejskich z Chociemyśli, występował zespół Wrzos.

Mieszkanki naszego powiatu zawiozły do stolicy Dolnego Śląska potrawy świąteczne, były tam także oryginalne stroiki wielkanocne Krystyny Kociołczyk z Kozich Dołów.

- Prezentowaliśmy przepiękny stół wielkanocny, który aż uginał się od pysznych potraw. Cześć wyrobów rozdaliśmy, część sprzedaliśmy - opowiada głogowianka Nina Grabowska z Dolnośląskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. - Nasza kaczka pieczona po staropolsku od razu znalazła amatorkę. Zamówiła ją wrocławianka. Następnego dnia leciała do Anglii i zawiozła kaczkę i nasz pasztet wiejski swojej córce, która tam mieszka.

Na bogato nakrytym stole pań z Chociemyśli można było także znaleźć ciasta świąteczne, baby drożdżowe, zajączki, baranki i babeczki na święconki. Był żur z jajkami i białą kiełbasą na zakwasie własnej roboty, były jaskółcze gniazda z jajkiem i mięsem. Także duże pisanki i palmy.

Bardzo podobały się wyroby pani Kociołczyk z Kozich Dołów. Sama ich autorka co prawda we Wrocławiu nie była, bo jej zdrowie nie pozwoliło, ale sprzedano tam kilkadziesiąt jej stroików wielkanocnych z drewna.

K. Kociołczyk robi takie ozdoby od pięciu lat, od czasu kiedy się rozchorowała i jest na rencie. Znana jest z tego, że robi przepiękne i skomplikowane wyroby, stroiki w kształcie drzewek - z gałązek brzozy, plecionej wikliny i gałęzi jabłoni. Do tego dodaje drobne, kolorowe ozdoby - koguciki, jajka, kwiatki wiosenne.

Pomagają jej mąż i sąsiad, bo ktoś musi tę brzozę pociąć i powiercić dziurki.
- Zaczynam robić stroiki już po Bożym Narodzeniu, bo wymagają wiele pracy - opowiada. - Całe są z drewna. Dlatego się ludziom podobają, bo teraz mało kto coś tak pracochłonnego i skomplikowanego robi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska