21-letnia Alicja T., sprzedawczyni w jednym z międzyrzeckich sklepów, przed wieczornym zamknięciem zabrała z kasy ponad sześć tysięcy złotych dziennego utargu. Kolejny ruch na szachownicy uknutego wcześniej planu należał do jej wspólnika, 31-letniego Andrzeja M. Ten pod osłoną nocy rozbił cegłą sklepową witrynę, by wszystko wskazywało na włamanie i kradzież. Nie zdawał sobie sprawy, że obserwuje go... czujne oko kamery.
Po zgłoszeniu sprawy na policję, funkcjonariusze przejrzeli nagrania z monitoringu.- Okazało się, że mężczyzna, który wybił szybę, wcale nie wszedł do wnętrza sklepu, a więc nie mógł ukraść pieniędzy - mówi mł. asp. Justyna Łętowska. Policjanci ustalili, że kasę ogołociła sprzedawczyni. Kobieta usłyszała zarzut kradzieży i spędziła noc w policyjnej izbie zatrzymań. Wspólnik nie zostawił jej jednak na pastwę losu. Lojalnie zjawił się przed komisariatem, by odebrać wspólniczkę. Popełnił kolejny błąd. Jego kieszenie wypełnione były bowiem... narkotykami.
- Został zatrzymany na parkingu przed jednostką policji. Podczas przeszukania, okazało się, że posiada przy sobie środki odurzające - informuje rzeczniczka komendy.
Alicji T. za kradzież grozi do pięciu lat więzienia. W gorszej sytuacji jest Andrzej M., który będzie się tłumaczył z aż czterech poważnych zarzutów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?