Rzecznik prasowy UOKiK Małgorzata Cieloch poinformowała, że kontrola przeprowadzona przez urząd, wykazała stosowanie niedozwolonych praktyk przez lubską spółkę. Chodzi o niezgodnie z prawem postanowienia zawarte we wzorcach umownych na dostarczenie wody i odbiór ścieków. Zapisy te zobowiązują klientów do zabezpieczenia wodomierza głównego przed zalaniem, zamarznięciem, uszkodzeniem mechanicznym oraz dostępem osób niepowołanych. Tymczasem zgodnie z prawem wszelkie koszty związane z nabyciem, instalacją i utrzymaniem wodomierza głównego ponosić powinien dostawca usług wodno- kanalizacyjnych. Prezes UOKiK zobowiązała Lubskie Wodociągi i Kanalizacja do wprowadzenia do obrotu nowych wzorców umownych nie zawierających kwestionowanych zapisów oraz do aneksowania dotychczas zawartych umów. Decyzja nie jest prawomocna,.
- Nie będziemy się odwoływać od niej do sądu - zapewnia Piotr Palcat, prezes spółki Lubskie Wodociągi i Kanalizacja. - Postępowanie prowadzono w ubiegłym roku, podejrzewano, że stosujemy praktyki ograniczające konkurencję poprzez zamieszczanie w treści umów uciążliwych warunków. Zapisy o zabezpieczeniu wodomierzy głównych przez odbiorców wody figurowały w umowach także z poprzednim dostawcą. Uznaliśmy rację UOKiK i wyraziliśmy gotowość zmiany tego zapisu w nowych wzorcach umownych, który został już w prowadzony. Poinformowaliśmy już o tym prezesa urzędu.
P. Palcat dodaje, że urząd antymonopolowy zakwestionował również zapis dotyczący termin płatności za wodę i ścieki, który wynosił 14 dni od daty dostarczenia faktury lub w indywidualnych przypadkach w innym terminie podanym na fakturze. - Zdaniem urzędu, termin płatności może wynosić tylko 14 dni, musieliśmy zrezygnować z drugiego członu tego zapisu - zaznacza P. Palcat.
"Nie zarabialiśmy na tych zapisach"
Prezes spółki zapewnia, że obecnie nowe umowy zawierane są z uwzględnieniem uwag pokontrolnych, a do starych umów zawartych z mieszkańcami i innymi podmiotami do końca maja zostaną sporządzone aneksy. - UOKiK przyjął nasze zobowiązania i uznał je za wystarczające. Nie odnieśliśmy żadnych korzyści, nie zarobiliśmy na tych zapisach ani złotówki. Nie dostaliśmy też żadnej kary - zapewnia P. Palcat.
- Nasza firma, ani mieszkańcy nie ponieśli żadnej straty z powodu tych zapisów o wodomierzach głównych - mówi Eugeniusz Burda, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. - Sprawa przez długie lata była różnie interpretowana. Chwała za to, że wreszcie została ostatecznie wyjaśniona.
- Nie mieliśmy problemów z wodomierzami głównymi - zapewnia Janusz Gołębiewski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej. - Koszty ich utrzymania ponosił zawsze dostawca wody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?