- Zgłoszenie otrzymaliśmy o 16.38 - mówi Hubert Harasimowicz z Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Gorzowie. Po przybyciu na miejsce strażaków oraz pracowników pogotowia gazowego w jednej z piwnic ujawniono butle z gazem, beczkę z benzyną oraz szereg rozpuszczalników.
Pogotowie gazowe przystąpiło do sprawdzania stężenia gazu w powietrzu. - Wynosiła 2 proc., podjęto więc decyzję o ewakuacji wszystkich mieszkańców - mówi H. Harasimowicz. Kilkadziesiąt minut poza domem musiało spędzić ponad 100 osób.
- Około 19.00 przyszli strażacy i powiedzieli, że mamy wziąć najpotrzebniejsze rzeczy i wyjść z budynku - mówi Janina Gawlik, mieszkająca przy ul. Matejki 44. - Wzięłam więc dokumenty oraz leki i wyszłam na podwórko. Bałam się ogromnie - mówi gorzowianka.
Na czas akcji zamknięto przejazd przez górny odcinek ulicy Matejki. Mieszkańcy feralnego budynku stali za taśmami ochronnymi rozciągniętymi przez policjantów.
W całym bloku wyłączono także prąd i gaz.
Gdy po przewietrzeniu piwnic stężenie spadło do dopuszczalnych norm, podjęto decyzję o zakończeniu ewakuacji. Tuż przed 21.00 mieszkańcy mogli powrócić do swoich domów.
- Gdyby jakiś bodziec doprowadził do zaprószenia ognia, doszłoby do sporego nieszczęścia. Na pewno zagrożone byłoby bezpieczeństwo całego bloku - powiedział nam H. Harasimowicz.
Problemy z gazem w tym bloku były już wcześniej, przez pewien czas mieszkańcy mieli nawet odłączoną instalację.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?