Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ukraina stawia na Niemcy i ściera się z Polską. Dlaczego Zełenski zmienił front?

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Wideo
od 16 lat
Ostatnie ruchy Kijowa, zwłaszcza te w relacjach z Warszawą i Berlinem, zdają się sugerować, że Wołodymyr Zełenski zmienia strategiczne cele Ukrainy. Już nie pełne zwycięstwo nad Rosją i odzyskanie wszystkich okupowanych ziem, łącznie z Krymem, ale jakaś forma zamrożenia konfliktu. A do tego Zełenskiemu potrzebni są Niemcy.
Ukraina stawia na Niemcy i ściera się z Polską. Dlaczego Zełenski zmienił front?
president.gov.ua

Spis treści

„Gdyby wszystkie państwa zachowywały się jak Niemcy, armia rosyjska już zajęłaby Kijów”. To słowa lidera opozycyjnej CDU Friedricha Merza przeszło rok temu. Zaś ukraiński ambasador Andrij Melnyk narzekał, że "po 100 dniach wojny, do tej pory na Ukrainę nie dostarczono z Niemiec ani jednej sztuki ciężkiego sprzętu". Jak widać, rok to w polityce czasem cała wieczność. Relacje Kijowa z Berlinem uległy diametralnej zmianie – i to bynajmniej nie dlatego, że Niemcy zasypały ukraińskie wojsko masą nowoczesnego uzbrojenia.

Kijów zmienia priorytety?

W długoterminowej strategii rządów Zełenskiemu bardziej potrzebne będą pieniądze niż czołgi. To może tłumaczyć udział prezydenta Ukrainy w niemieckiej kampanii przeciwko rządowi Polski. Można oczywiście obecną politykę Kijowa tłumaczyć tym, że stawia na najbardziej wpływowy kraju UE, który obiecuje mu członkostwo w Unii. Sęk w tym, że jednocześnie Niemcy nie spieszą się z pomocą wojskową Ukrainie. Czyżby więc Zełenski już uznał, że szans na wygraną nie ma i już szuka sposobów na zamrożenie konfliktu w formie, którą przedstawi jako swój sukces?

W takim scenariuszu jest oczywiste, że wtedy najważniejsza będzie odbudowa kraju i ściągnięcie jak największych pieniędzy. Środki unijne i niemieckie zapewni Berlin, dostając oczywiście preferencyjne warunki działania na Ukrainie. Drugi zysk Niemców, to zapobieżenie budowie aliansu Ukraina-Polska-Wielka Brytania (ta koncepcja pojawiła się jeszcze przed inwazją pełnoskalową Rosji) i uderzenie w Polskę oraz jej pozycję w Europie Środkowej i Wschodniej, zwłaszcza w kontekście wojny na Ukrainie. Napięcie na linii Warszawa-Kijów może podsycić nastroje antyukraińskie wśród Polaków. Na tym też zależy Niemcom. Chodzi nie tylko o skłócenie elit, ale również narodów.

Co jednak najważniejsze, w ten sposób Niemcy wracają do wielkiej gry. Krytykowani niemal przez wszystkich przez pierwszy rok wojny, teraz mogą stać się głównym mediatorem między Kijowem i Moskwą. Powtórka z formatu normandzkiego? Na pewno nie wydarzy się to szybko, ale pierwszy krok został wykonany wraz ze zmianą polityki Ukrainy wobec Niemiec.

Reset z Niemcami

Nie zaskakuje w świetle tego informacja, że kolejna wielka międzynarodowa konferencja poświęcona odbudowie Ukrainy odbędzie się 11 czerwca 2024 roku w Berlinie. Poinformowano o tym po rozmowie Olafa Scholza z Zełenskim w kuluarach Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. - Dziękuję władzom Niemiec za przekazaną nam pomoc wojskową, zwłaszcza środki obrony powietrznej - oznajmił Zełenski podczas spotkania z kanclerzem RFN. Już Ukraińcy nie krytykują publicznie Berlina. Gdy się pojawiają zgrzyty, załatwiane jest to po cichu. Jak sprawa dziesięciu czołgów Leopard 1A5, których przyjęcia miał odmówić Kijów kilka dni temu, bo wymagają poważnych napraw. Kiedyś politycy ukraińscy mówiliby o wciskaniu im przez Berlin złomu, teraz sprawa wyszła na jaw dzięki tygodnikowi „Spiegel”.

Wracając zaś do pobytu Zełenskiego w Nowym Jorku, nie brakowało tam proniemieckich akcentów. Nie tylko ciepłe spotkanie z Scholzem. W środę podczas debaty otwartej w Radzie Bezpieczeństwa prezydent Ukrainy wezwał do gruntownych reform systemu. Wołodymyr Zełenski w swoim wystąpieniu opowiedział się za poszerzeniem Rady Bezpieczeństwa ONZ m.in. o… Niemcy. Które zresztą niemal natychmiast ucięły ten temat. Ale na pewno te słowa będą Zełenskiemu dobrze pamiętane w Niemczech.

Zbożowy spisek?

Dyplomatyczna ofensywa niemiecka na kierunku ukraińskim ruszyła na kilka dni przed wygaśnięciem unijnego embarga na ukraińskie zboże (15 września), gdy rosło napięcie na linii „zbożowa piątka” (Polska, Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria) – Ukraina, i wciąż nie było jasne, co zrobi Komisja Europejska. Zapewne Berlin już wiedział, że Ursula von der Leyen wykona krok, który ucieszy Zełenskiego. Niewykluczone, że dowiedział się o tym, już cztery dni wcześniej od niemieckiej szefowej dyplomacji.

Annalena Baerbock w Kijowie obiecywała Ukrainie przede wszystkim dalsze wsparcie w drodze do UE. Ukraina ma status kraju kandydującego od czerwca 2022 roku. Komisja Europejska określiła siedem priorytetów reform, z których niektóre uważa już za częściowo zrealizowane. Nowe sprawozdanie KE z postępów spodziewane jest w październiku – być może w jakiejś mierze jego treść będzie zależała od poziomu zadowolenia Berlina z polityki Kijowa, także wobec Polski. Mówiła też, jak dużo pozostaje do zrobienia w zakresie wdrażania ustawy antyoligarchicznej i walki z korupcją. Ostatnie zdecydowane działania Zełenskiego na tym polu, choć przede wszystkim sprowadza się to do zmian personalnych, tym mogą być powodowane.

Pomoc, ale ograniczona

Trzy dni po wizycie Baerbock nad Dnieprem, znamienne przemówienie wygłosił minister obrony RFN w Federalnej Akademii Polityki Bezpieczeństwa. Boris Pistorius powiedział, że pora, aby Niemcu stały się liderem pomocy dla Ukrainy. - Wspieranie Ukrainy jest wyraźnym i namacalnym znakiem naszej roli i odpowiedzialności w zmieniającej się europejskiej i międzynarodowej architekturze bezpieczeństwa - podkreślił minister. Cztery dni później Pistorius zapowiedział nowy pakiet pomocowy dla Ukrainy wartości 400 milionów euro. Amunicja, pojazdy opancerzone, systemy rozminowywania, ubrania, generatory prądu i ciepła.

Pociski manewrujące Taurus o zasięgu 500 km wciąż jednak nie wchodzą w grę. „Niemiecki rząd miał trudności z niemal każdym rozszerzeniem pomocy zbrojeniowej dla Ukrainy. Od 5 000 hełmów ochronnych po czołgi Leopard, była to długa droga, powolne stąpanie, zawsze z pytaniem, jak daleko można się posunąć, nie drażniąc zbytnio Władimira Putina, nie będąc postrzeganym jako strona wojenna" - napisał w połowie września tygodnik "Spiegel".

„Partia pruska”

Uwagę zwraca, że to nie kto inny, a Niemcy okazały się w UE największym krytykiem polskiej decyzji o utrzymaniu zakazu importu ukraińskich produktów rolnych Minister rolnictwa i polityki żywnościowej RFN Cem Özdemir oskarżył Polskę, Słowację i Węgry o "niepełną solidarność" z Ukrainą. Z kolei Niemka Ursula von der Leyen odegrała ważną rolę w zniesieniu embarga i przekonania Bułgarii i Rumunii do wycofania się ze wspólnego dotąd frontu z Polską, Słowacją i Węgrami. Co nie było trudne. Prezydentem Rumunii jest Niemiec Klaus Iohannis, a Bukareszt niemal od początku wojny na Ukrainie współpracuje raczej z Berlinem i Paryżem, niż Warszawą i Londynem. W Bułgarii zaś rząd współtworzy GERB, partia wchodząca w skład Europejskiej Partii Ludowej, której szef Bojko Borysow był przez lata pupilem Berlina i Brukseli. Zresztą w Nowym Jorku Zełenski spotkał się z szefową KE, prezydentem Rumunii i wicepremier Bułgarii.

Strona ukraińska oskarża Polskę, że w sporze o zboże kieruje się motywami wyborczymi. Tyle że należy pamiętać, iż wybory prezydenckie zbliżają się także na Ukrainie. Zgodnie z kalendarzem wyborczym, powinny odbyć się w pierwszej połowie przyszłego roku. Zachód naciska, by zostały przeprowadzone mimo wojny. Zełenski zdaje sobie sprawę, że brak przełomu na froncie plus ciężka zima, jak też zmęczenie społeczeństwa wojną mogą uderzyć w jego notowania. Stąd potrzeba silnego wsparcia, ale już nie militarnego lecz gospodarczego. Sojusz z Berlinem ma w tym kontekście także inną zaletę: dotychczas za „partię pruską” nad Dnieprem uchodzili najwięksi rywale polityczni Zełenskiego: Europejska Solidarność Petra Poroszenki, a przede wszystkim mer Kijowa Witalij Kliczko. Podejmując decyzje korzystne dla Niemiec lub wręcz przez nie suflowane, Zełenski może zneutralizować to zagrożenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ukraina stawia na Niemcy i ściera się z Polską. Dlaczego Zełenski zmienił front? - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska