- Ile razy tu przyjeżdżamy, zawsze mamy dużo pracy - mówiła nam lekarka Wanda Chmielewska z gorzowskiego oddziału Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa.
- Podczas takiego wyjazdu jesteśmy w stanie pobrać krew od około 60 osób i w tej szkole zwykle tyle osób ją oddaje. W ten sposób zyskujemy blisko 30 litrów krwi - dodała.
Klub działa
Najwięcej było młodzieży. Jedni zgłosili się po raz pierwszy, dla innych to już kolejny raz. - Zaczęliśmy jak tylko skończyliśmy 18 lat - mówili uczniowie ZSE-R: Bartosz Czerwiński i Artur Weryszko. Podkreślają, że do klubu należy w szkole wiele osób. - Może nam kiedyś też będzie potrzebna czyjaś krew - podkreślali. Młodzi ludzie mówili, że nie robią nic wielkiego.
- Przecież to normalne - twierdzili. W ich akcji uczestniczą też ludzie z miasta. Dzisiaj w internacie ZSE-R spotkaliśmy m.in. kilka pań z Zespołu Administracyjnego Oświaty w Słubicach. - Trzeba zrobić coś dobrego dla innych - twierdziła Iwona Czaja z ZAO.
Prosić nie trzeba
Organizatorem wczorajszej akcji był, jak zwykle, działający w ZSE-R klub honorowych dawców, którym od pięciu lat opiekuje się nauczyciel Waldemar Łoziński. - Zaczęło się od tego, że z grupą młodzieży poszliśmy na akcję do Zespołu Szkól Technicznych. Wtedy pomyśleliśmy, dlaczego nie u nas? - opowiadał.
Od tego czasu w "rolniczaku" są w roku szkolnym co najmniej dwie zbiórki krwi. - I młodzieży wcale nie trzeba namawiać, żeby w nich uczestniczyła - podkreślał W. Łoziński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?