Wielu z Was przyjechało na festiwal właśnie po tu żeby usłyszeć tę kapelę. Sądząc po tym, jak bawiliście się w czasie ich koncertu, to niewielu się zawiodło. "Whiskey" i "List do M." zaśpiewaliście wspólnie z muzykami. Kiedy słowa tych piosenek wydobywały się z dziesiątek tysięcy gardeł, to po plecach przechodziły ciarki.
Uwierzcie, na tym koncercie był prawdziwi ocean ludzi. Byliśmy na wszystkich Przystankach Woodstock w Kostrzynie, ale ludzkich głów ciągnących się aż po horyzont jeszcze tutaj nie widzieliśmy. A tak właśnie było na tym koncercie.
Atmosfera udzieliła się nawet Jurkowi Owsiakowi. W pewnym momencie stanął na krawędzi sceny, zrobił krok i... wpadł prosto w ramiona tłumu. - Zawsze chciałem to zrobić! Piękny koncert! Piękna atmosfera - krzyczał później tradycyjnie już zachrypniętym głosem Jurek Owsiak.
Jak zakończył się ten koncert? Tradycyjnie. Odśpiewaliście muzykom gromkie "Sto lat".
A jak sami muzycy odebrali koncert? - Atmosfera na widowni rewelacyjna, wtedy fajnie się gra - powiedział na konferencji prasowej Jerzy Styczyński. Beno Otręba dodał: -
- Ogromnie pozytywnie, jak sen. Refleksje przychodzą później.
O Przystanku Woodstock muzycy Dżemu powiedzieli: - Wydawało się, że Woodstock upadnie. Z tego co widać teraz, to odrodzenie Woodstocku.
Czy przyjadą za rok? - To zależy od Jurka Owsiaka - stwierdził Beno Otręba.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?