MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Twardy Leon zawodowiec

Piotr Jędzura
Najnowszy Resident Evil 4 od Cenega Poland to gra długa, z wieloma nowymi rozwiązaniami i piekielnie grywalna pod każdym względem.
Twardy Leon zawodowiec

Znany doskonale graczom survival horror z twardym glinom Leonem z posterunku w Racoon City to seria kultowa. Pierwsza Residenta część zaskoczyła graczy fabułą. Pamiętamy hordy zombie atakujących policjanta. To było w pierwszej części gry. W kolejnych odsłonach bywało nudnawo. Za to najnowsza część Resident Evil 4 udowadnia, że gra zyskała nowego powiewu świeżości. Chłopaki ze studia Capcom rewelacyjnie odświeżyli znaną grę.

Leon musi odnaleźć zaginioną córkę prezydenta USA. Ashley ma cała i zdrowa wrócić do domu. Ostatni ślad po dziewczynie prowadzi do Europy. Na miejscu okazuje się, że za porwaniem stoi tajemniczy Lord Saddler. I tu mamy rewelacyjne filmiki pokazujące fabułę RE4. Wielu na tą część gry narzeka. Nie rozumiem dlaczego.

Twardy Leon zawodowiec

Gra zachwyca nowościami. Podczas walki, której w grze jest pod dostatkiem używamy celownika laserowego. Daje on szanse perfekcyjnego trafienia. Jak to bywa z zombie, najlepiej celować w głowę. Gdy głowa przeciwnika jest chroniona strzelamy w nogi. Gdy coś do nas leci, to celnym okiem i celownikiem możemy to zestrzelić.

Zmianę widać w sposobie sterowania. Nasz bohater na przykład skacze przez przeszkody. Oczywiście gramy padem. Szybkość przydaje się, czasami mamy dosłownie momencik na wyciśnięcie odpowiedniej sekwencji klawiszy na padzie. Ale i one ulegają zmianom. Dzięki temu gra do najprostszych nie należy.

W RE4 kupujemy i rozbudowujemy broń. To też nowość. Jednak za kasę nie zdobędziemy arsenału. Znajdujemy też wartościowe przedmioty na handel. To dodaje grze realizmu.
Grafika to jedna z najmocniejszych stron czwartego Residenta. Zadbano o detale i szczegóły. Światło dobrane po mistrzowsku potęguje klimat horroru. Niesamowity świat gry został wyrysowany idealnie. Momentami zamiast na grze skupiałem się na oglądaniu otoczenia wioski czy klasztoru. W grze wszystko żyje, wiatr porusza elementami otoczenia. Podobnie dźwięki. Są idealne i wpisujące się doskonale w klimat gry. Każda broń wydaje swoje odgłosy.

Na grę potrzeba około 22-25 godzin. Dla nie wprawionego gracza około 30 godzin. Ale za to, nie będzie czasu na nudę. Każdy też wróci do rozgrywki RE4 od samego początku. Tym bardziej, że ukończenie gry gwarantuje fajne militarne i modne bonusy. Podejrzewam, że wkrótce zobaczymy nawet kolejna filmową wersję gry.
Podsumowując stawiam grze najwyższą ocenę "szóstkę", bo RE4 nie ma słabych stron.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska