MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trzylatek został sam w domu. Na pomoc przyjechali strażacy z drabiną

(don)
Straż pożarna i policja przyjechali na ratunek trzylatkowi, który siedział w oknie i wołał rodziców. Okazało się, że opiekujący się nim ojciec na chwilę wyszedł do sąsiada. Było to w środę około godz. 16.00 w bloku w Głogowie.

Krzyki dziecka, które wzywało rodziców i płakało, słychać było tuż przed godz. 16.00. Trzyletni chłopiec wychylał się z okna na trzecim piętrze, w bloku przy ul. Stawnej.

- Zawiadomiła nas o tym jakaś kobieta, poinformowała, że małe dziecko płacze, krzyczy i wychyla się niebezpiecznie przez okno - mówi oficer prasowy policji Bogdan Kaleta.

Natychmiast w to miejsce został wysłany patrol policyjny. Wezwano także na pomoc strażaków z drabiną. Strażacy przyjechali, ale nie zdążyli jednak jej użyć. Na miejscu okazało się, że do domu już wrócił ojciec dziecka.

- Był zdziwiony naszą wizytą. Wytłumaczył naszemu patrolowi, że dosłownie na chwilę zostawił malucha samego w domu, wyszedł do sąsiada, załatwić jakąś sprawę. Nie było go kilka minut. W tym czasie maluch wołał rodziców przez okno - mówi oficer B. Kaleta.

- Z naszych ustaleń wynika, że dziecku nie zagrażało niebezpieczeństwo. Tylko było bardzo przestraszone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska