Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba uratować gorzowską fontannę!

Tomasz Nieciecki
Fontannę na Starym Rynku ufundował przedsiębiorca Hermann Paucksch. Uruchomiono ją w 1897 r. Czy po zdemontowaniu w grudniu  zeszłego roku (na zdjęciu przygotowanie do demontażu) na czas remontu Maria wróci na zabytkowy cokół? Oby!
Fontannę na Starym Rynku ufundował przedsiębiorca Hermann Paucksch. Uruchomiono ją w 1897 r. Czy po zdemontowaniu w grudniu zeszłego roku (na zdjęciu przygotowanie do demontażu) na czas remontu Maria wróci na zabytkowy cokół? Oby! fot. Kazimierz Ligocki
To wielki skandal! Trudno inaczej nazwać decyzję o wymianie zabytkowego cokołu fontanny Pauckscha w Gorzowie. Władze miasta, nie patrząc na protesty mieszkańców, zamierzają zniszczyć bardzo ważny zabytek.

Ostateczna skandaliczna decyzja w tej bulwersującej sprawie została ogłoszona w miniony czwartek. Po dwutygodniowym cyklu naszych artykułów w obronie historycznego kształtu fontanny magistrat zwołał konferencję prasową.

- Wnikliwie rozpatrzyliśmy wszystkie możliwości, zapytaliśmy fachowców i to jest najlepszy z wyborów - powiedziała wiceprezydent Urszula Stolarska. Powoływała się na opinie projektanta przebudowy Waldemara Kłosowskiego (zaprojektował m.in. dominantę) i kamieniarza Janusza Mazurka, który w paskudny sposób odnowił zegar na skwerze koło Arsenału.

Dlaczego mamy do czynienia ze skandalem? Bo decyzją o zmianie zabytkowego piaskowcowego cokołu fontanny Pauckscha na nowy z granitu urzędnicy niszczą nie tylko zabytek, ale jeden z symboli miasta, który za wszelką cenę powinien być zachowany w pierwotnej formie.

Nie kupuję wyjaśnień magistratu, że nowy kamień będzie ,,wytrzymalszy'' i sprawi, że ,,woda nie będzie lecieć z niecki wodotrysku do szaletów''. Te tłumaczenia są dla mnie tak samo skandaliczne jak sama decyzja o wymianie.

Okazuje się bowiem, że w mniemaniu urzędników nie ratujemy zabytku, tylko przede wszystkim za ponad 1 mln zł stawiamy nowy miejski szalet. A trzeba przecież zrobić porządnie i jedno, i drugie! Jeszcze jedna rzecz powinna być oczywista: to nie cokół powinien izolować od góry szalety, ale podłoże pod nim.

Na domiar złego magistrat ma jeszcze czas na zmianę złej decyzji. Nawet szef firmy remontującej fontannę mówił niedawno dziennikarzom, że stary cokół, choć uległ uszkodzeniu w trakcie demontażu, można jeszcze naprawić, wystarczy zgoda miasta.

Jednak prezydent Tadeusz Jędrzejczak po raz kolejny pokazał swój charakter. - Nie będziecie mi mówić, co mam robić! - dał nam wszystkim do zrozumienia, podtrzymując decyzję o wymianie zabytkowego cokołu i tym samym pokazując aroganckie oblicze władzy, która ,,nie musi'' się z nikim liczyć.

Nie przemówiły do niego protesty znanej rzeźbiarki Zofii Bilińskiej, która kilkanaście lat temu zrekonstruowała rzeźby Marii i dzieci.

- Fontanna Pauckscha to dla mnie perełka małej architektury w centrum Gorzowa, które w czasie działań wojennych utraciło na zawsze wiele zabytkowych obiektów. Ludzie, którzy beztrosko podjęli decyzję o wymianie cokołu, wykazali się zwykłym wandalizmem i brakiem poczucia estetyki. I jak oni mogą piastować w magistracie odpowiedzialne funkcje? To po prostu wielki skandal! - nie kryje emocji artystka.

Przeciwko zamachowi na zabytek zaprotestowało Towarzystwo Przyjaciół Archiwum i Pamiątek Przeszłości. - Zarząd Towarzystwa wyraża sprzeciw wobec zamierzonej dewastacji zabytkowej fontanny Pauckscha - napisali do prezydenta Jerzy Zysnarski i dr Dariusz Rymar.

Zdaniem Towarzystwa ,,przyjęta koncepcja przebudowy fontanny, zakładająca m.in. użycie hiszpańskiego kolorowego granitu, bezpowrotnie zniszczy charakter tego zabytku - symbolu rzeki Warty i miasta Gorzowa''. - Jest jeszcze czas na zmianę decyzji, której skutki już dziś są dostrzegane i krytykowane i na pewno w przyszłości zaważą na negatywnej ocenie naszych czasów - uważają szefowie Towarzystwa.

Gdy w czwartek informację o decyzji prezydenta zamieściliśmy w internecie, momentalnie pojawiły się głosy krytyczne. Internauta geM nie przebierał w słowach. - To skandal! Kolejny raz władza miejska ma w d... głos sprzeciwu swoich pracodawców, czyli wszystkich mieszkańców Gorzowa! - napisał. Jest zdecydowanie przeciwny niszczeniu zabytku.

- Uważam, że zabytkowa fontanna powinna być odrestaurowana w swojej pierwotnej wersji. Mimo że nie mam sentymentu do wszystkiego, co poniemieckie, to pewne rzeczy są poza ramami czasu. I to należy pielęgnować - argumentuje.

Czy klamka już rzeczywiście zapadła? Mam nadzieję, że nie. Błażej Skaziński w imieniu wojewódzkiego konserwatora zabytków podtrzymał w czwartek swoją niedawną deklarację, którą złożył na naszych łamach, że będzie bronił historycznego wyglądu fontanny. Jeśli miasto nie zechce zmienić decyzji, wstrzyma on remont fontanny. Na razie czeka na oficjalną odpowiedź magistratu.

Bez względu na to szeroko pojęte środowiska opiniotwórcze powinny w końcu wyciągnąć głowy z piasku, przestać udawać, że nic się nie dzieje i przynajmniej zająć jakieś stanowisko, napisać list otwarty... Warto również poznać konkretne stanowisko Rady Miasta w tej sprawie. Dlaczego radni wciąż milczą? Czy to nie oni powinni kontrolować prezydenta i zmuszać go do zmiany złych decyzji?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska