Trzeba pilnie zadbać o plażę w Krzeczkowie!

- Tu brakuje toalet! I gdy plaża jest pełna ludzi, nad wodą unosi się smród uryny - alarmuje Helmut Nowak, który do Krzeczkowa przyjechał już w kwietniu i tradycyjnie spędzi tu całe lato. - Bo kiedy plażowiczki mówią, że idą się ochłodzić, ja dobrze wiem o co chodzi. Wchodzą tylko po pas, bo za potrzebą, a wtedy wystarczy że lekko wiatr zawieje, a zwykle wieje z zachodu… Problem jest też ze śmieciami, przed miesiącem żeglarze sprzątnęli plażę i nazbierali 12 worków odpadów, jeszcze po ubiegłym sezonie. Sami je wywieźli i ręczę, że nie do lasu.

Krzeczkowo leży na wschodnim brzegu Jeziora Niesłysz. W porównaniu z Niesulicami to prawdziwe zacisze, tutaj plażują ci, którzy szukają spokoju. Ale i w Krzeczkowie jest kilka ośrodków wczasowych z domkami kempingowymi oraz pole namiotowe. - Ci, którzy wypoczywają w ośrodkach, uiszczają niewielką opłatę, biorą klucz od właścicieli i po sprawie - dodaje Nowak. - Gorzej z tymi, co przyjeżdżają na jeden dzień albo korzystają z namiotów. Oni idą do lasu. I tam nie radzę potem wchodzić!

- Łatwo poślizgnąć się na kupie - dodaje bez ogródek właściciel jednego z ośrodków. - Do gminy płacimy podatek w postaci opłaty klimatycznej, a z tytułu podatku od nieruchomości służącej działalności gospodarczej kasują nas aż na 30 tys. zł. A mimo to gmina chciała, byśmy dołożyli się do wywozu śmieci z plaży, oczywiście nie zgodziliśmy się, bo to ich obowiązek.

W urzędzie gminy w Lubrzy dowiedzieliśmy się, że za sprzątanie plaż odpowiada firma Ekosort.

- Znam te problemy, bo często wypoczywam w Krzeczkowie - przyznaje Katarzyna Przewłocka, sekretarz gminy. - Oczywiście, że toalety są potrzebne, w końcu żyjemy w XXI wieku, zresztą z kontenerami typu toi toi nie ma dziś problemu. Prawdę mówiąc nie było pomysłu, by w Krzeczkowie postawić dodatkowe toalety, ale trzeba się zastanowić. Naszym priorytetem jest turystyka i zrobimy wszystko, by plaża nie budziła zastrzeżeń.