Spis treści
Łukasz Markowski był 40-letnim ratownikiem. Do jego śmierci doszło w nocy ze środy na czwartek. Mężczyzna położył się odpocząć i już się nie obudził. Do tragedii doszło podczas dyżuru na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Gorzowie.
- Był nie tylko ratownikiem w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie, ale pracował także w Nowym Szpitalu w Kostrzynie nad Odrą oraz w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gorzowie - mówi Robert Surowiec, wiceprezes Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp.
Trwa zbiórka pieniędzy dla rodziny zmarłego ratownika
W internecie ruszyła zbiórka pieniędzy na pomoc rodzinie zmarłego Łukasza. Jako najbliższe grono współpracowników i przyjaciół zdajemy sobie sprawę w jak ciężkiej sytuacji znaleźli się jego najbliżsi - żona i dwóch małych synków, dlatego zwracamy się do wszystkich środowisk z którymi związany był Łukasz, ale też do każdego z osobna wrażliwego na ludzką tragedię o pomoc i wsparcie finansowe dla jego bliskich. Zebrane pieniądze pozwolą w tym trudnym okresie zabezpieczyć podstawowe potrzeby życiowe rodziny, której Łukasz był głównym żywicielem. - czytamy. Cel zbiórki to 75 tys. zł. W momencie, gdy piszemy te słowa, licznik pokazuje ponad 63 tys. zł. Do końca zbiórki pozostało jeszcze 31 dni.
Łukasz był świetnym fachowcem
Bliscy Łukasza przyznają, że był kochającym mężem i ojcem, zawsze ciepło wyrażającym się o swoich bliskich i cieszącym się na wszystkie chwile spędzane z nimi. Z kolei bla medyków był świetnym specjalistą w dziedzinie ratownictwa medycznego, pełnił dyżury zarówno w Zespołach Ratownictwa Medycznego jak i w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Zawodowo związany z Nowym Szpitalem w Kostrzynie nad Odrą, Wielospecjalistycznym Szpitalem Wojewódzkim w Gorzowie Wlkp oraz Wojewódzkimi Stacjami Pogotowia Ratunkowego w Gorzowie Wlkp i Szczecinie. Dla wielu ratowników medycznych rozpoczynających pracę w zawodzie był mentorem, autorytetem i wzorem do naśladowania. Zarażał pasją, dzielił się wiedzą i doświadczeniem. Prowadził kursy doskonalące dla ratowników medycznych, uczył studentów.
Był też sportowcem, grał w Celulozie
40-latek był nie tylko ratownikiem, ale też piłkarzem. W latach 2016-2021 był zawodnikiem pierwszej drużyny Celulozy Kostrzyn, ostatnio grał w drugiej drużynie. - Zdecydowanie za szybko i niespodziewanie odszedł od nas, ale w sercach wszystkich, którzy go znali, na pewno pozostanie na zawsze - napisał kostrzyński klub.
Co to jest zapalenie gardła i migdałków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?