MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trudna sytuacja pielęgniarek

Alicja Kucharska
iStock
Sytuacja w Centrum Zdrowia Dziecka oraz błyskawicznie powstające strony internetowe publikujące zarobki pielęgniarek, skłoniły nas do prześledzenia sprawy w naszym otoczeniu. W mediach podawane są nieprawdziwe lub też niepełne informacje dotyczące zarobków pielęgniarek? Szasta się wysokimi kwotami nie uzupełniając, czy jest to kwota brutto, netto czy zatrudnienie odbywa się na zasadach umowy o pracę, zlecenia czy też kontraktu - a od tego, zależna jest końcowa suma, jaką otrzymuje pracownik.

Jak wyjaśnia na Maria Przybylska, pielęgniarka naczelna świebodzińskiego szpitala, w placówce zatrudnionych w ramach umowy o pracę jest 41 pielęgniarek i 8 położnych. Na kontrakcie pracuje natomiast 25 pielęgniarek, z czego cztery na stałe - czyli poza świebodzińską lecznicą nie pracują już w innym miejscu. Umowę zlecenie mają 22 pielęgniarki. - Liczba pracujących osób w ramach umowy o pracę jest niewystarczająca. By zapewnić ciągłość i efektywność pracy niejednokrotnie konieczne są nadgodziny. Jeśli chodzi o pielęgniarki, to w naszym szpitalu obowiązuje trzystopniowy system wynagrodzeń. Są one zróżnicowane ze względu na staż pracy: do 10 lat, pomiędzy 10 a 20 oraz powyżej 20 lat - wyjaśnia M. Przybylska. - Nie jest to duża różnica, ale jest. Ponadto należy podkreślić, że dodatkowo płacimy za kwalifikacje zawodowe. Oprócz tego prezes szpitala pomaga w podnoszeniu kwalifikacji opłacając specjalistyczne kursy - wyjaśnia M. Przybylska.

Niepodważalny jest fakt, że pielęgniarek brakuje, a prestiż zawodu jest zaniżany, m. in. ze względu na niskie zarobki. Taka sytuacja ma miejsce w niemal wszystkich szpitalach w kraju.

Z prośbą o komentarz chcieliśmy udać się do przewodniczącej zarządu terenowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych działającego przy placówce. Z uwagi na urlop wypoczynkowy przewodniczącej, pytania skierowaliśmy do członkiń. Elżbieta Rucińska 38 lat pracuje w szpitalu w ramach umowy o pracę. Ma specjalizację pielęgniarską ginekologiczno-położniczą. Pani Elżbieta okazuje nam swój pasek płac: 2, 557 brutto, netto 1460 zł. Jak podkreśla, mogłaby zarabiać o 370 złotych więcej, ale dobrowolnie opłaca składkę związkową czy też spłaca zapomogę. Na wypłatę 1460 zł składają się także dyżury nocne i świąteczne. Jolanta Gonta, także członkini związku wyjaśnia, że zawód pielęgniarki jest niedoceniany, a odpowiedzialność jest bardzo duża. Jak słusznie zwraca uwagę, między zarobkami lekarzy a pielęgniarek jest ogromna przepaść. By więcej zarobić, trzeba też odpowiednio więcej przepracować.

Nasze rozmówczynie przypomniały o sporze zbiorowym, który trwał w 2014 r. Należy podkreślić, że spór zbiorowy nie jest równoznaczny ze strajkiem. Rozmowy w sprawie wynagrodzeń toczyły się między pracownikami a zarządem. Trwały kilka miesięcy, jednak nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Sprawa ucichła.

Jak podkreślają nasze rozmówczynie ze środowiska pielęgniarskiego, ważne są nie tyle zarobki, co uświadomienie, że w szpitalach pracuje niedostateczna liczba personelu. Ponadto wiele osób utożsamia zawód pielęgniarki jako niesamodzielny, zależny od pracy lekarza, podczas gdy nierzadko pielęgniarki zarządzają całymi oddziałami. Nie dziwi też rozżalenie, że lekarz świeżo po studiach zarabia na starcie tyle, ile pielęgniarka z 30-letnim stażem i specjalistycznymi kursami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska