- Po raz pierwszy w swojej karierze trenerskiej ma pan trzech chłopaków, którzy rzucają dyskiem ponad 60 metrów?
- Tak.
- To prawda, że jesteście pierwszym takim klubem w Polsce?
- Patrzyłem na zestawienia wyników przez ostatnie 20 lat w Polsce i to się nie zdarzyło nigdy i nigdzie. Nie wiem, jak było w klubach zagranicznych.
- Co taki wynik może zwiastować?
- To jest pierwszy krok do dobrych rzutów w przyszłości. Wszyscy, którzy w Uczniaku rzucali 60 metrów, dobrze startowali w starszych kategoriach wiekowych, niektórzy zdobywali medale mistrzostw świata, Europy - czyli jest nadzieja na powtórzenie sukcesów starszych kolegów. W tej chwili z grupy, która wywodzi się z Uczniaka, w kadrze seniorów został Oskar Stachnik. Dzisiaj [rozmawialiśmy 21 grudnia - red.] nawet byłem z nim na treningu, z jego opinii wynika, że takiego sezonu, jaki może mieć w 2022 roku, jeszcze nie miał. Jest już po obozie kadry w Spale, gdzie rzucał regularnie powyżej 60 metrów. To jest dobry prognostyk przed następnymi latami, powiem nawet, że przed igrzyskami olimpijskimi. A młodzi chłopcy mają przed sobą bardzo ważne imprezy w przyszłym roku i myślę, że się uda rzucić 60 metrów. Co prawda przechodzą o kategorię wyżej, na półtorak [dysk 1,5-kilogramowy - red.], ale mała nadzieja jest.
- W jakich kategoriach wiekowych będą startowali w sezonie 2022?
- Wojtek Lewkowicz jest starszy od Huberta Trościanki i Michała Pigdanowicza, przechodzi do kategorii U20. Ale Wojtkowi chyba najmniej będzie przeszkadzała waga dysku w osiągnięciu lub zbliżeniu się do granicy 60 metrów, dlatego że ma doskonałe warunki fizyczne: 191 centymetrów wzrostu, 117 kilo wagi. Zaczyna bardzo dobrze chodzić w kieracie treningowym i jestem przekonany, że swoimi wynikami zaskoczy już w przyszłym roku.
- Co ci chłopcy osiągnęli w tym sezonie?
- Wojtek wygrał mistrzostwa Polski, z przewagą kilku metrów, jest najlepszy w Europie - według statystyk, bo nie było żadnych imprez europejskich z uwagi na pandemię - i trzeci na świecie. To jego pozycja tegoroczna, ale bez konfrontacji bezpośredniej, bo się nie udało. A maluchy, czyli budrysi, Hubert i Michał, rzucili ponad 60 metrów. Hubert wygrał mistrzostwa Polski młodzików, a Michał był czwarty - też z dobrym wynikiem.
- Jak ci zawodnicy trafili do pana?
- Wojtek mieszka w Dzikowicach. W jego przypadku to rodzinna tradycja. Jego dziadek to - no, może nie mój rówieśnik, ale kolega. Uczyłem wszystkie jego dzieci w szkole rolniczej w Henrykowie i każde sport uprawiało - na różnym poziomie, ale uprawiało. A Wojtka przyprowadził tata i od tego się zaczęło.
Hubert jest z Wiechlic, z osiedla Lotnisko. Od małego wysportowany, powiedziałbym nawet, że z lekkim ADHD, trudno utrzymać go w miejscu. Bardzo ruchliwy, sprawny, odważny, nigdy nie chodzi, tylko biega - takie sreberko. Ale zaczyna wyrastać. Początkowo był ukierunkowany na biegi, na skok wzwyż. Tak naprawdę wziąłem go z tej grupy na rzut oszczepem, a jeszcze dysk wyszedł doskonale - powiedziałbym nawet, że dużo lepiej niż oszczep.
Michał mieszka w Polkowiczkach. Andrzej Pigdanowicz, jego ojciec, też chodził do „Rolniczaka”. Młody trochę „rozrabiał” w szkole podstawowej, więc nauczyciel i tata doszli do wniosku, że może się wyładować tylko w Uczniaku (śmiech). Sporo ludzi tak robi, że wysyła do mnie tych najbardziej „rozrabiających”.
- Chciałbym na chwilkę zatrzymać się przy Hubercie. To jest „szczuplak”. Jak taki „szczypior” może rzucać dyskiem 60 metrów?
- To jest kilówka [dysk kilogramowy - red.], a kilówka to szybkość. Jeżeli się trafi, poukłada pewne rzeczy, to ona sama leci. Hubert ma ciut dłuższe ręce. Dylan Karczewski i Michał Pigdanowicz, jego rówieśnicy, są wyżsi, a on ma dłuższe ręce, o dwa-trzy centymetry - to dużo daje. I jest bardzo sprawny, stąd bardzo szybki postęp. On jak zaczynał, to nawet nie chciał dysku do ręki wziąć... Zdaję sobie sprawę z tego, że w półtoraku będzie miał kłopot z 60 metrami, bo jak nie nabierze masy, to ten dysk już nie będzie tak słuchał ręki. Ale myślę, że sobie poradzi.
- Uważa pan, że Hubert powinien nabrać masy i zostać przy dysku? Jeśli to tak wszechstronny chłopak, to mnie natychmiast zapala się światełko z napisem dziesięciobój.
- Zapisałem go do kadry Polski na wieloboje. Jeżeli będzie jeździł na obozy kadry, to będzie robił te konkurencje, których w Uczniaku nie robimy, bo nie mamy warunków - tyczka, płotki na dystansach w hali. My mamy 20-metrową salę, więc wiadomo, jak to jest... A rzuty zostawiam sobie, i to wystarczy. Myślę, że to będzie procentowało. Też uważam, że wielobój to jest jego konkurencja. Nie chcę go zarzynać na dysku, absolutnie nie.
- Zdaje się, że Hubert też dobrze skacze wzwyż.
- 180 centymetrów. Na płotkach 16 sekund biega bez trenowania. W dal 5,80, spokojnie sześć metrów by skoczył. Wszechstronny chłopak po prostu. W statystykach jest coś takiego, jak wieloboje ukierunkowane. Hubert wygrywa z wieloma zawodnikami, nie trenując specjalnie pewnych konkurencji. Ot, wystartował dwa razy na płotkach, dwa razy skoczył w dal, żeby zaliczyć wynik, który później przelicza się na punkty. Na koniec sezonu wystawiłem go w wieloboju u Jurka Walczaka - wygrał, z wynikiem, który daje mu piąte miejsce w Polsce. Chłopak jest naprawdę do wszystkiego. Na swoje nieszczęście trafił do miotaczy (śmiech).
Obejrzyj wideo: Rozmowa z Piotrem Małachowskim
- Ilu dyskoboli 60-metrowców wychował pan w Uczniaku?
- Siedmiu: Kamil Grzegorczyk, Wojciech Praczyk, Patryk Zygmunt, Oskar Stachnik, Wojciech Lewkowicz, Hubert Trościanka, Michał Pigdanowicz. Na przykład w kategorii młodzika w historii jest 18 wyników powyżej 60 metrów, z których sześć uzyskali dyskobole Uczniaka.
- Każdego dałby pan radę nauczyć rzucać dyskiem?
- Każdego - pod warunkiem, że będzie chodził na treningi. A muszę powiedzieć, że mam teraz grupę z rocznika 2008 i może się zdarzyć - na sto procent nie obiecuję - że w tej grupie, plus jeszcze ci, którzy zostaną, pobijemy rekord. Zamiast trzech będzie czterech, którzy rzucą 60 metrów.
- To już w przyszłym roku będzie trener bił ten rekord czy trzeba trochę dłużej poczekać?
- Nie, nie, za dwa lata. To może być ciekawa sprawa.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?