Tomasz Naborczyk to znany w naszym mieście showman. Człowiek, którego wszędzie widać.
Już jako nastolatek występował w lokalnej telewizji, organizował różne akcje. Było go widać, było o nim słychać. Od kilku lat jest szefem popularnej w Głogowie dyskoteki - Gospody Głogowskiej. Prowadzi także pizzerię. Ale szczególnie głośno zrobiło się o nim dwa lata temu, gdy wystartował w programie TVP 2 pt. "Supertalent".
Nie wygrał go co prawda, ale doszedł do finałowego odcinka. To była dla niego przygoda, nowe doświadczenia. Wystąpił choćby z Marylą Rodowicz.
Zombie nie chciał być
- Ten program w jakimś stopniu zmienił moje życie - przyznaje dziś. - Zyskałem wiele kontaktów w świecie showbiznesu, wiele znajomości i telefonów do artystów, z którymi do dziś współpracuję.
Wystąpił w programie Ewy Drzyzgi o ludziach pozytywnie zakręconych. Widzieliśmy go w reklamie TP S.A. Miał także wiele innych propozycji, z których nie skorzystał. Na przykład jedna z firm proponowała, by zagrał zombie w reklamie chipsów.
Prowadzi działalność jako konferansjer i iluzjonista. Prowadzi koncerty, licytacje, aukcje, wenty, jest didżejem, realizatorem spektakli dla dzieci. Zajmuje się także doradztwem i projektowaniem lokali. Istny człowiek - orkiestra.
- Za kilka dni kończę 33 lata. Za dwa miesiące urodzi mi się dziecko. Muszę inaczej patrzeć na życie i być poważnym człowiekiem - mówi.
Ponad rok temu wynajął lokal na obrzeżach Lubina i otworzył w nim dyskotekę. Zdobyła sobie popularność w całym regionie. Ale w Lubinie płoną lokale i dyskoteki.
Pod koniec grudnia zeszłego roku spłonął bar Hulio, którego właścicielka zgłosiła na policji, że ktoś usiłuje od niej wymusić haracz - zdemolowali jej bar, pobili klientów. Efektem było aresztowanie kilku osób. Policja miała ją potem chronić, ale...
Pewnego razu do baru wszedł jakiś mężczyzna, miał kaptur na głowie. Przy klientach rozlał w sali łatwopalny płyn. Podpalił i wyszedł.
Nie mogę nic powiedzieć
Następna była właśnie dyskoteka Broadway Tomasza Naborczyka. Spłonęła 13 lutego. Po trzeciej w nocy ogień zauważyła przypadkowa osoba. Nie było co ratować.
- Początkowe ustalenia dawały podejrzenie, że przyczyną pożaru jest zwarcie instalacji elektrycznej. Ale w toku śledztwa wyszło na jaw coś innego. Dziś uważamy, że istnieje uzasadnione podejrzenie, że było to podpalenie - stanowczo twierdzi rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy Liliana Łukasiewicz.
Prokuratura uważa dziś, że to najprawdopodobniej było celowe podpalenie. Podobno ma na to dowody, których - ze względu na dobro śledztwa - nie chce ujawnić.
T. Naborczyk przeżył szok, zaskoczenie. Twierdzi, że nikt go wcześniej nie straszył, nie szantażował. - Byłem u prokuratora, mam zakaz udzielania informacji - powiedział nam tylko. Nie wie jeszcze co zrobi: czy odbuduje dyskotekę, czy też wycofa się z działalności w Lubinie.
Ostatni klub dyskotekowy, który został zniszczony przez ogień, to Baribal, który znajdował się w tym samym budynku co komisariat policji. Dosłownie nad nim. Nocą nie było w nim jednak policyjnego dyżuru, bo komendant powiatowy zlikwidował je dwa lata temu w ramach oszczędności. Podpalacz musiał wyważyć drzwi ewakuacyjne i podłożyć ogień. Płomienie zauważono na zewnątrz około piątej rano.
- W tym przypadku biegły z zakresu pożarnictwa także stwierdził, że było to podpalenie - potwierdza prokurator Łukasiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?