Przeważnie, gdy pytamy o najważniejszą akcję, strażacy opowiadają o swych dzielnych wyczynach. Ten strażak postanowił opowiedzieć nam o najśmieszniejszej akcji w jego dotychczasowej karierze. - Kiedyś dostaliśmy telefon od właściciela sklepu z zabawkami, że w środku zaczaił się wielki kot, może tygrys. Pojechaliśmy na miejsce, a tam zobaczyliśmy wielką kotkę, która właśnie miała się okocić. Więc wzięliśmy ją ostrożnie na ręce i wynieśliśmy przed sklep. A ta powędrowała własną dróżką w stronę ulicy Podgórnej. Takie ciekawe akcje zapadają w pamięć i choć są krótkie, bo ta trwała zaledwie pół godziny, to i tak warto o nich opowiadać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?