To koniec szkoły w Brzozie k. Strzelec!

- "Krosna" raczej u nas nie będzie - szeptano po sali na kilka minut przed rozpoczęciem sesji w Strzelcach, nawiązując do tej w Krośnie Odrzańskim, w czasie której kilkuset rodziców uczniów ostro protestowało przeciw likwidacji trzech wiejskich szkół w tamtejszej gminie Były m.in. przepychanki ze strażą miejską i barierki oddzielające radnych od ludzi.

Brzoza to niewielka wieś cztery kilometrów od Strzelec. Mieszka tu nieco ponad 500 osób. W szkole uczy się 33 uczniów z Brzozy, a także sąsiednich wsi: Przyłęgu i Wełmina. Są tu klasy od zerówki do szóstej.
Na sesji w Strzelcach pojawiło się pięć mam uczniów szkoły w Brzozie. Towarzyszyła im jedna nauczycielka z Brzozy i Romuald Kimet, prezes gminnego ZNP. Sesja zaczęła się od wyróżnienia czterech uczniów za sukces w konkursie rysunkowym. Wśród nich był chłopiec z Brzozy.

I to był jedyny moment, kiedy na twarzach mam z tej wsi pojawił się lekki uśmiech. Reszta sesji upłynęła pod znakiem minorowych min. Po godzinie obrad nastał punkt: "zamiar likwidacji Publicznej Szkoły Podstawowej w Brzozie". Głos zabrała jedna z mam, Elżbieta Dziubich.

- Panie burmistrz, miał pan zrobić kosztorys dla klas 0-3 i nam pokazać, a nie pokazał nam pan - mówiła. Burmistrz Tadeusz Feder mówił, że faktycznie była sugestia, aby zostawić klasy 0-3, ale koszty byłyby jeszcze wyższe jak teraz. W tym roku utrzymanie jednego ucznia w Brzozie kosztuje 18 tys. zł, a w podstawówce w Strzelcach 4 tys. zł. To główny argument za likwidacją szkoły.

- To dla nas naprawdę bardzo trudna decyzja. Szczególnie dla mnie jako byłego nauczyciela. Ale to nie jest tak, że nam się nagle przyśniło: o, zamykamy szkołę w Brzozie. W gminie musieliśmy zatrudnić audytorkę, która nakazała reorganizację oświaty. Szkoła w Brzozie kosztuje nas rocznie ponad 600 tys. zł. Do tego budynek wymaga pilnego remontu za ponad milion - wyjaśniał burmistrz.

12 radnych na 15 zagłosowało za likwidacją placówki. Przeciw była jedynie radna z Brzozy i jednocześnie sołtys wsi Bożena Mrożek. Rodzice opuścili salę ze zwieszonymi głowami: - Co możemy więcej zrobić? Walczyliśmy, ale od początku wiedzieliśmy, że szkoły nie będzie.