Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To jest szczupak! Ważył ponad 10 kg. Gdzie można złowić taaaką rybę?

Redakcja
Robert Lenard ze 108-centymetrowym szczupakiem z Ośna Lubuskiego. Okaz ważył ponad 10 kg.
Robert Lenard ze 108-centymetrowym szczupakiem z Ośna Lubuskiego. Okaz ważył ponad 10 kg. archiwum Roberta Lenarda
Takie ryby nie zdarzają się co dzień. Tym razem szczęście uśmiechnęło się do naszego Czytelnika, Roberta Lenarda z Ośna Lubuskiego, który złowił szczupaka ważącego ponad 10 kilogramów.

- Jestem tym, który z mlekiem matki, a może po dziadku odziedziczyłem pasję wędkowania - mówi o sobie Robert Lenard z Ośna Lubuskiego.

Z całą pewnością jest to pasja rodzinna. - Moje dzieciństwo sięga czasów, kiedy ryb we wszelkich jeziorach, rzeczkach, a nawet stawach łąkowych było mnóstwo i można było je łowić nawet grabiami. Pamiętam dziadka, który przywoził na poniemieckim rowerze szczupaki zwisające na kierownicy, z ogonem sięgającym ziemi - opowiada nasz Czytelnik.

Pan Robert mieszka z rodziną wśród jezior w pobliżu Odry i Warty, czyli w Ośnie Lubuskim. - Ryb w nich niewiele. To nie to, co kiedyś. Ale przy dużym szczęściu, od czasu do czasu można złowić taaaką rybę, jaką widać na zdjęciu - mówi wędkarz.

W sobotę (15 października) po południu wybrał się z kolegą pospinningować rekreacyjnie na pobliskie jeziorka. Odwiedza je od czasu do czasu głównie w poszukiwaniu okoni. - Zabraliśmy ze sobą dwuosobową łódkę. Kolega wiosłował, a ja spinningowałem. Na środku jeziora, w miejscu gdzie jest najgłębiej, wykonałem pierwszy rzut i poczułem silne szarpnięcie. Wiedziałem od razu, że mam szczupaka. Jeszcze go nie widziałem, ale czułem jego siłę. Po chwili, z pełną gracją wykonał piękne salta, jak na króla tego jeziora przystało - opowiada pan Robert.

Okaz był wielki, dlatego wędkarz obawiał się, czy uda mu się go podebrać. Na szczęście udało się to zrobić za pierwszym razem. Potem już tylko szybki pomiar, pamiątkowe zdjęcie i uroczysty powrót do wody. Szczupak ważył ponad 10 kg i mierzył 108 cm.

- Do tej pory nie udało mi się złowić ryby większej niż kilka kilogramów. To jest mój największy okaz - mówi R. Lenard. I cieszy się, że ryba trafiła w jego „sidła”, ponieważ mógł jej darować życie. - Pozdrawiam wszystkich, którzy tak postępują - dodaje wędkarz.

Zobacz też: Takie okazy! Zobacz, co złowili lubuscy wędkarze [ZDJĘCIA]

Zobacz też: Gorzów Wlkp.: Radosław Kulczycki i jego "potwory" złowione w lubuskich wodach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska