To był dopiero rajd

Pomysłodawcą rajdów jest Krzysztof Kazimirowicz z Trzebcza. To z jego gospodarstwa rokrocznie miłośnicy koni wyruszają w dalszą trasę. Udają się w stronę Parchowa. Następnie jadą do Jakubowa Lubińskiego, a następnie do Borówek nieopodal Gromadki. Tam nocują, by rankiem kolejnego dnia udać się do Krzywczyc koło Przemkowa, gdzie nocują po raz drugi. Ostatni dzień tej niecodziennej konnej eskapady to jazda w kierunku Ostaszowa, który jest końcowym przystankiem. Stamtąd miłośnicy koni wyruszają w drogę powrotną do swoich domów. Naładowani pozytywnymi emocjami, z głową wolną od codziennych problemów i z energią pozwalająca przetrwać kolejne tygodnie. Dla większości uczestników tych rajdów są one doskonała formą oderwania się od codziennej rzeczywistości wyznaczonej przez wypełnianie nużących obowiązków.

- Jazda konna daje poczucie prawdziwej, pełnej wolności, każdemu, kto choć raz tego spróbuje, trudno potem przestać. To taki narkotyk, od którego człowiek się uzależnia - mówią uczestnicy rajdu.
Tegoroczna edycja była dziesiątą z kolei, a czwartą zorganizowaną pod egidą Stowarzyszenia Hodowców i Miłośników Koni "Koń i Człowiek" z Jakubowa.

- Wcześniej Krzysztof Kazimirowicz organizował te rajdy samodzielnie. Impreza rozrosła się na tyle, że nie był w stanie wszystkiego koordynować i tak od czterech lat zajmuje się tym nasze stowarzyszenie, którego Krzysztof jest skarbnikiem - mówi nam Paweł Chrobak, przewodniczący Stowarzyszenia Hodowców i Miłośników Koni "Koń i Człowiek".
Turystyka konna staje się ostatnio coraz popularniejsza, o czym świadczy choćby rosnąca z roku na rok liczba uczestników Wiosennego Rajdu. W ramach tegorocznej eskapady, podobnie zresztą jak w latach wcześniejszych, jeźdźców można było podziwiać na ulicach Polkowic. Trzeba przyznać, że był to widok dość niecodzienny.

Stowarzyszenia Hodowców i Miłośników Koni "Koń i Człowiek" jest bardzo aktywne. Wiosenny Rajd Konny jest jedną z wielu organizowanych przez jego członków w ciągu roku imprez. Najbliższą zaplanowano na 22 maja, w trakcie dorocznego Święta Radwanickich Słoni. Hodowcy zapisani do stowarzyszenia pochodzą z pięciu powiatów oraz dwóch województw - dolnośląskiego oraz lubuskiego.