Choć nowa ustawa "śmieciowa" miała w swoim zamierzeniu sprawić, że w miastach, na wsiach oraz w lasach będzie czyściej, to okazuje się, że jest z nią na razie więcej zamieszania i problemów.
W naszej redakcji niemal codziennie otrzymujemy telefony od zdenerwowanych ludzi, którzy opowiadają nam o problemach związanych z obowiązywaniem nowego prawa.
I o ile wcześniejsze zgłoszenia dotyczyły np. braku pojemników czy worków, o tyle te ostatnie są już o wiele bardziej niepokojące...
- To, co wyprawia się obecnie przy kontenerach z odpadami biodegradowalnymi, woła o pomstę do nieba! - opowiadają m.in. mieszkańcy os. XXX-lecia i Konstytucji 3 Maja w Nowej Soli.
- Wywóz odpadów "bio" odbywa się w fatalnych warunkach, część z pojemników jest zresztą dziurawa, a podczas wysypywania ich zawartości do "śmieciarki", płyny, które wytworzyły się z nieczystości, lądują na chodniku - opisują. - Jak tak dalej pójdzie, to grozi nam plaga szczurów, a nawet epidemia - mówią zdenerwowani.
Więcej o sprawie przeczytasz w czwartkowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" na terenie powiatu nowosolskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?