MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Po deszczu tu jest dramat

Janczo Todorow
Podczas deszczów jezdnia ul. Żagańskiej przypomina rozlewisko. Gdy auto przejeżdża szybko, jak widać, zalewa wszystko wokół.
Podczas deszczów jezdnia ul. Żagańskiej przypomina rozlewisko. Gdy auto przejeżdża szybko, jak widać, zalewa wszystko wokół. Fot. Janczo Todorow
W Żarach są zalewane kamienicie i podwórka.

Po większych deszczach jezdnia ul. Żagańskiej przypomina rozlewisko. Woda spływa do okolicznych podwórek i mieszkańcy muszą zakładać kalosze, aby przejść przez błoto. W ratuszu tłumaczą, że sprawa jest złożona i przydałby się solidny i kosztowny remont.

Jezdnia asfaltowa jest nierówna, tworzą się wielkie kałuże, a kierowcy nie zważając na nie, jeżdżą na pełnym gazie. W efekcie fontanny brudnej wody zalewają chodniki i elewacje kamienic. Piesi klną na czym popadnie.

- Elewacja naszej kamienicy jest na okrągło mokra, bo rozbryzgana przez samochodów woda deszczowa z jezdni ją oblewa - skarży się Krzysztof Chmielowski z budynku przy ul. Żagańskiej 28. - Woda wlewa się nawet do piwnic, zalewa podwórka, nasze interwencje nie odnoszą skutku. Mieszkam w tym budynku od 20 lat i nie pamiętam, żeby jezdnia ulicy była solidnie remontowana, jedynie łatają od czasu do czasu. Gdyby była równa, to nie byłoby tyle wody.

Zalane ogródki

Panie mieszkające w tej samej kamienicy, narzekają na znieczulicę urzędników. - Niebawem zacznie odpadać tynk z elewacji, kto za to zapłaci? Ze ściany wilgoć wdziera się do mieszkań, czy kogoś to obchodzi? - mówią. Po drugiej stronie ulicy mieszkańcy innej kamienicy narzekają, że podczas dużych deszczów woda z ulicy wdziera się na podwórka i zalewa przydomowe ogródki. Na domiar złego strugi wody wylewają się z przepełnionego koryta rzeki Żarki, która w tej części miasta płynie pod ziemią niczym kanał. - Woda z jezdni nie spływa do kanalizacji, która jest niewydolna i połączona z rzeką Żarką. Wręcz odwrotnie, jak się napełni koryto rzeki, to woda wybija z kanalizacji w piwnicach - opowiadają mieszkańcy.

Podnieść podwórka

Ewaryst Stróżyna, naczelnik wydziału w ratuszu zna sytuację przy ul. Żagańskiej.
- Rzeczywiście jezdnia nadaje się do remontu, ale na razie nie jest ujęta w planie, najpierw trzeba przygotować projekt. Kierowcy powinni jeździć ostrożniej i zwalniać, tam gdzie są rozlewiska. Ale problem jest bardziej złożony, bo niektóre podwórka są położone niżej od ulicy i to powoduje, że woda deszczowa spływa do posesji. A ponadto wylewa rzeczka Żarka.

W ogóle cała wschodnia część miasta w okolicach ulicy Żagańskiej jest najniżej położona część miasta, dlatego wody opadowe spływają w jej stronę. Trzeba by się zastanowić jakie rozwiązanie znaleźć, można ewentualnie podnieść poziom podwórek, aby uniknąć ich zalewania - zastanawia się E. Stróżyna.

Naczelnik dodaje, że cała operacja nie miałaby sensu, jeżeli nie zmodernizuje się koryta Żarki i zwiększy jej przepustowość. A to wiąże się z budową zbiornika retencyjnego, który podczas opadów przyjmowałby nadmierną ilość wody.

Wszędzie beton

Koryto Żarki przykryte jest betonowymi płytami, które jednak kruszeją i pod niewielkim ciężarem zapadają się. Kilka miesięcy temu pod ciężarem samochodu wypełnionego węglem załamały się płyty nad kanałem na jednej z posesji przy ul. Żagańskiej. - Sprawa koryta rzeki od lat nie jest załatwiona jak należy, nie tylko płyty się zapadają, ale podczas deszczów woda wylewa i zlewa nasze podwórka - mówi mieszkaniec Jerzy Gondek. - A urzędnicy sami pogarszają sytuację, bo dopuszczają do tego, że w mieście coraz większe tereny są pokryte asfaltem albo betonem i woda deszczowa nie może wsiąkać do gleby. Więc spływa do kanalizacji, która stała się niewydolna.

Rów albo kanał

Płyty zapadły się i przy innej posesji przy ul. Żagańskiej. - Nikogo to nie obchodzi, urzędników nie wzrusza to, że po większych opadach deszczu, kiedy wylewa rzeka, mamy zalane podwórka. A smród z koryta mamy na co dzień - mówi Irena Warocka.
Urzędnicy od lat toczą spory do kogo należy koryto rzeki. - Jest to ciek wodny, albo inaczej mówiąc rów melioracyjny, który płynie przez miasto - stwierdza zastępca burmistrza Jacek Niezgodzki. - W związku z tym, należy do Wojewódzkiego Zarządu Melioracji Wodnych. I to ta instytucja powinna się zajmować remontem koryta.

Za dwa lata

- Jaki to rów melioracyjny, jest to zwykły kanał, bo płyną nim ścieki i fekalia. A skoro tak, to jego remont należy do miasta - ripostuje Ryszard Werecki, kierownik inspektoratu Lubuskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.

Sprawa jednak ruszyła z kopyta - po wymianie zdań, urzędnicy wreszcie zasiedli do rozmów. W ostatnich dniach w ratuszu odbyło się kolejne spotkanie w sprawie Żarki. Gotowe jest już porozumienie, pomiędzy miastem, gminą wiejską a LZMiUW, które ma być podpisane do końca sierpnia, jest gotowa i koncepcja na modernizację koryta.

- Inwestycja jest warta kilka milionów zł, część pieniędzy chcemy pozyskać z Unii Europejskiej. Z modernizacją koryta Żarki ruszymy nie wcześniej jak za dwa lata - deklaruje Jacek Niezgodzki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska