Józef Koncewicz i jego irysy
Józefa Koncewicza naszym Czytelnikom przedstawiać już chyba nie trzeba. Jego hodowla irysów bródkowych podbiła serca mieszkańców Zielonej Góry. Bo Józio (tak każe do siebie mówić hodowca) wyhodował w swoim ogrodzie prawdziwe cuda. Mieszkaniec kwiaty krzyżuje, tworzy nowe irysy, rejestruje je i dostaje nagrody w prestiżowych konkursach. I to światowych!
Część kwiatów, która wyszła spod jego ręki, rośnie już w zielonogórskim Ogrodzie Botanicznym. Ale pojawił się pomysł, by irysy bródkowe pojawiły się też na innych skwerach w Zielonej Górze.
- Chcemy, by zadomowiły się (a raczej zakwieciły) w naszym mieście - informuje Zakład Gospodarki Komunalnej w Zielonej Górze. - W związku z tym mamy pytanie. Gdzie ma się pojawić Irysowe Pole?
Jakie propozycje i możliwości wyboru dał mieszkańcom ZGK w Zielonej Górze?
Irysy mogłyby się pojawić:
- na Wzgórzu Winnym,
- na rabacie przy magnoliach w przejściu pomiędzy ul. Reja a Placem Powstańców,
- na Partyzantów,
- w Parku Sowińskiego.
Mieszkańcy mogą podpowiedzieć, która z tych lokalizacji wydaje im się najlepsza. Wystarczy zostawić komentarz pod postem ZGK. Ale i my czekamy na Wasze propozycje i chętnie przekażemy je Zakładowi Gospodarki Komunalnej w Zielonej Górze. Możecie śmiało podsyłać je nam na adres mailowy: [email protected]
Jest taki moment w roku, gdy ogród pana Józefa zamienia się w miejsce z bajki
O Józiu Koncewiczu i jego hodowli piszemy już od paru lat. Bo i warto pokazywać takich ludzi pełnych pasji i miłości do swojego hobby.
Wideo: wspólne sadzenie irysów bródkowych:
Przez te lata nie tylko posadziliśmy razem irysy przed zielonogórską redakcją "GL", ale także jeden z zarejestrowanych kwiatów pana Józefa otrzymał nazwę "Gazeta Lubuska".
Jest taki moment w roku, gdy jego ogród zamienia się w miejsce z bajki. To przełom maja i czerwca. Wtedy na działce pana Józia kwitną setki przepięknych irysów. Hodowca powoli myśli o tym, by swe piękne okazy przekazywać innym. Jak mówi, praca przy irysach bródkowych to fizyczne wyzwanie. Ale z hodowli nie rezygnuje. Bo pomysłów z nią związanych jest sporo.
- Mam jeszcze plan, by zarejestrować około 10 moich irysów - mówi Józef Koncewicz. I już ma pewne pomysły na nazwy. Bo "imiona" irysów bródkowych pana Józia często nawiązują do jakichś miejsc związanych z Zieloną Górą. Jest więc i irys "Jagodowe Wzgórze", "Miasto Bachusa", jest i sama "Zielona Góra" właśnie.
Zobaczcie te piękne okazy pana Józia. My, jak zwykle, jesteśmy zachwyceni.
Jarosław Kaczyński przed komisją ds. afery wizowej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?