Dziś w Sulęcinie odbył się pogrzeb policjanta, który we wtorek zginął na służbie, próbując zatrzymać po pościgu złodzieja luksusowego audi. Do tragicznego zdarzenia doszło w miejscowości Stok, niedaleko Świebodzina na dawnej krajowej "dwójce". Wciąż dokładnie nie wiadomo, w jakich okolicznościach zginął pochowany dzisiaj policjant. Prawdopodobnie został śmiertelnie postrzelony z broni swojego kolegi. Wszystkie okoliczności zdarzenia bada prokuratura. Mariusz R., którego ścigali policjanci z Sulęcina, był pod wpływem narkotyków. W jego zatrzymaniu pomógł kierowca ciężarówki, który zajechał złodziejowi drogę.
W pogrzebie uczestniczyła rodzina, kilkuset mieszkańców Sulęcina i policjantów. Byli też przedstawiciele innych służb mundurowych, m. in. straży pożarnej, straży granicznej, służby więziennej i inspekcji transportu drogowego. Na pogrzeb przyjechali też policjanci z Niemiec.
Pocisk trafił drugiego funkcjonariusza w głowę. 36-letni sierż. Marcin Wiącek w policji pracował od 13 lat. Policjant pozostawił żonę i osierocił dwójkę dzieci.