Kasia, córka pani Lucyny ze Świdnicy, ma sześć lat i choruje na porażenie mózgowe. Na dodatek jakiś czas temu wykryto u niej zespół cech Arnolda Chiariego. Dziecko wymaga nieustannej rehabilitacji. Jest to zresztą twarde postanowienie rodziny, a mama stanęła wręcz na głowie, żeby Kasia nie była warzywem. I co ważne, od narodzin córki udaje się jej wydatnie pomagać, choć wymaga to ogromnych wyrzeczeń.
Strzelczykowie na córkę dostają 150 zł zasiłku pielęgnacyjnego i 80 zł zasiłku na rehabilitację. Łącznie 750 zł. Żeby rodzina mogła "cały ten szmal" otrzymywać od państwa polskiego, nie wystarczy fakt, że dziecko jest ciężko chore. Choroba musi być co jakiś czas potwierdzona stosownymi orzeczeniami. A wydają je komisje działające przy Powiatowym Zespole do spraw Orzekania o Niepełnosprawności. W przypadku Kasi - co dwa lata.
Więcej w sobotnio-niedzielnym wydaniu ,,Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?