Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak się szkolą ludzie-duchy [ZDJĘCIA]

Dariusz Brożek
Dariusz Brożek
Strzelcy wyborowi z międzyrzeckiej brygady trenowali skryte podejście do celu.
Strzelcy wyborowi z międzyrzeckiej brygady trenowali skryte podejście do celu. 17. WBZ
Strzelcy wyborowi z międzyrzeckiej brygady trenowali ostatnio maskowanie i skryte podejście na celu. To abecadło ich żołnierskiego rzemiosła.

Strzelcy wyborowi nazywani są często duchami. Niepostrzeżenie zbliżają się do celu, oddają celny strzał i rozpływają się jak kamfora. Wymaga to jednak wieloletniego, ciężkiego szkolenia. Jednym z jego elementów jest skryte podejście do celu, czyli tzw. stalking. Ostatnio trenowali je strzelcy z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej z Międzyrzecza.

Arena szkolenia był las. W kwadracie o powierzchni 250 na 250 m. znajdowało się 12 par, składających się ze strzelca oraz obserwatora. Kluczowym elementem ich treningu było maskowanie. Umiejętne wykorzystanie terenu oraz przygotowanie indywidualnego kamuflażu pozwalało strzelcom i obserwatorom na niezauważone poruszanie się w wyznaczonym sektorze i osiągnięcie pozycji dogodnej do wykonania zadania.

- Szkolenie strzelców wyborowych i obserwatorów to żmudne ustawiczne ćwiczenie. Może się wydawać, że przemieszczanie się jest najprostszą czynnością. Tak nie jest. Szkolenie pokazuje, że zarówno maskowanie jak i umiejętność przemieszczania się w sposób skryty oraz pozostawania na pozycji praktycznie w bezruchu to zadanie nie łatwe - relacjonował jeden z uczestników.

Strzelcy i obserwatorzy byli oceniani przez przełożonych. W szkoleniu zaangażowany był tzw. walker - uczestnik posiadający na sobie odblaskową kamizelkę, który znajdował się w tym sektorze. Zadaniem żołnierzy było podejście na określoną odległość do miejsca, z którego byli także obserwowani przez kierownika zajęć, „uzbrojonego” w lornetkę i specjalistyczny sprzęt do obserwacji.

Żołnierze mieli trzy godziny na skryte podejście na wybraną pozycję. Zadaniem kierownika było wykrycie strzelców. Bardzo ważne było rozpoznanie celu. Pary wykryte przez kierownika zajęć musiały zakończyć szkolenie. Jeżeli kierownik się pomylił i wskazał walkerowi błędną pozycję, wtedy para miała dwie minuty na rozpoznanie celu, polegające na odczytaniu poszczególnych liter lub cyfr na kartach ukazywanych przez kierownika. Ostatnim akordem było oddanie strzału.

- Zadanie nie jest proste. Gdy weźmiemy pod uwagę warunki pogodowe, charakterystykę terenu, czas na wykonanie zadania to zaczynają się schody. Oddanie strzału to tylko efekt końcowy. Taka przysłowiowa kropka nad i. Najważniejsze to nie dać się wykryć. Leżenie w dole z deszczówką przez około osiemdziesiąt minut, połączone z ciągłą obserwacją oraz świadomością, że nawet najdrobniejszy ruch może mnie zdemaskować, jest męczące zarówno fizycznie jak i psychicznie. Należy pamiętać, że jeżeli nie będziemy tego robić tu i teraz, to w działaniach będzie już za późno. To nas weryfikuje. To bardzo odpowiedzialne zadania - oznajmił jeden ze strzelców.

Stalking jest jednym z elementów kompleksowego szkolenia strzelców wyborowych w 17. Wielkopolskiej Brygadzie Zmechanizowanej.

Zobacz też: Snajperzy grzeją lufy swoich karabinów na turnieju Longshot pod Międzyrzeczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska