ZASTAL ZIELONA GÓRA - BASKET KWIDZYN 67:58 (13:13, 22:18, 17:15, 15:12)
ZASTAL ZIELONA GÓRA - BASKET KWIDZYN 67:58 (13:13, 22:18, 17:15, 15:12)
ZASTAL: Szcześniak 15, J. Kalinowski 14, Morkowski 7, Olszewski i Doliński po 4 oraz: Olejnik 9, Wróbel i Czapla po 5, Wilczek 0.
BASKET: Andrzejewski 14, Szybilski 5, Potulski 4, Mordzak 2, Lofton 0 oraz: Puncewicz 15, Milewski 10, Mazur 5.
Sędziowali: Robert Zając (Wrocław), Maciej Koralewski (Poznań) i Marek Borowy (Wałbrzych). Widzów: 1.000.
Spodziewano się bardzo trudnego i ostrego pojedynku. Nasz zespół wyszedł na parkiet osłabiony, gdyż nie mógł zagrać Marcin Chodkiewicz, który doznał urazu w poprzednim meczu. W pierwszej połowie goście byli bardzo skuteczni pod koszem zastalowców. Gospodarze starali się odpowiadać tym samym, ale więcej punktów zdobyli po rzutach z dystansu. Walczono bardzo zacięcie.
Zielonogórzanie prowadzili niemal przez całą pierwszą kwartę, by dać się dogonić dosłownie niemal równo z syreną. W drugiej Basket po osobistych Tomasza Milewskiego w 14 min, po raz pierwszy objął prowadzenie 21:21. W zespole zielonogórskim znów prawdziwym liderem był Paweł Szcześniak, bardzo dobrze kierował grą, a w trudnych momentach potrafił trafić do kosza. Na minutę przed przerwą Basket wygrywał 31:30 ale po trójce Jarosława Kalinowskiego i bardzo ładnym rzucie Szcześniaka zrobiło się 35:31 dla Zastalu.
Zastalawcy znaleźli sposób na silniejszy fizycznie Basket. Rozgrywali piłkę po obwodzie i rzucali z dalszej odległości. To przyniosło efekt. Powoli i mozolnie, ale systematycznie powiększali przewagę. W 24 min po osobistych Kalinowskiego było 45:37. Najwyżej prowadzili w 25 min. Wówczas bardzo dobrą zmianę dał Kamil Czapla. Jego trzy kolejne punkty (dwa z akcji i jednej po osobistych) pozwoliły Zastalowi wygrywać 48:37.
Goście nie rezygnowali. Wprawdzie pierwsze punkty w czwartej kwarcie zdobył Czapla - 54:46, ale później nasi nie mogli trafić, a goście gonili. W 34 min po osobistych Tomasza Milewskiego było 54:54. Na szczęście niemoc Zastalu trafieniem przełamał Robert Morkowski. Zaczęły się bardzo nerwowe minuty.
Zielonogórzanie prowadzili, ale niewysoko. Na szczęście odpowiedzialność wziął na siebie Szcześniak. W 38 min przy stanie 62:58 dla Zastalu po indywidualnej akcji zdobył bardzo ważne punkty. Goście już nie dali rady i w końcówce gospodarze jeszcze ,,podkręcili" wynik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?