Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taaaka ryba: Wędkowanie srebrem malowane

Paweł Wańczko
13-kilogramowy karp
13-kilogramowy karp fot. Archiwum rodzinne
Eugeniusz Smolny z Leszna Górnego pochwalił się nam dwoma pięknymi karpiami.

Spokój się opłacił

- Większą część sezonu wędkuję na łowisku Buczek, którego gospodarzem jest Koło PZW Leszno Górne. Stanowisko, na którym łowię, jest trudne ze względu na liczne zaczepy. Leżą tam głównie pnie drzew. Miejsce to nęcę kulkami proteinowymi własnej produkcji, w niewielkich ilościach, ale za to systematycznie. Według mnie, są tu duże karpie - tłumaczy pan Eugeniusz.

5 lipca wędkarz wybrał się na łowisko z nadzieją na złowienie dużego lustrzenia. Jak mówi, ostatnio tylko takie go interesują.
W końcu nastąpiło upragnione branie. - Po zacięciu od razu poczułem, że na haku mam duży okaz, ponieważ na dość silnie dokręconym hamulcu odjeżdżał z dużą prędkością. Po kilkudziesięciu metrach nagle zatrzymał się. Prawdopodobnie żyłka zaczepiła się o jakąś podwodną przeszkodę. Cały czas czułem rybę na wędce, lecz nie mogłem zwijać zaczepionej żyłki. Zacząłem się denerwować. Taka sytuacja bowiem, prawie zawsze kończy się utratą ryby. Postanowiłem więc poluzować żyłkę, położyłem wędkę na stojak i czekałem. Jak się okazało, był to bardzo dobry pomysł - opowiada wędkarz.

- Dopiero po kilku minutach chwyciłem za wędzisko. I z niedowierzaniem zobaczyłem, że mój karp znajduje się już na otwartej wodzie. Tam gdzie nie ma zaczepów. Po kilku długich odjazdach, na dokręconym hamulcu, zdobycz zaczęła słabnąć. Wtedy udało mi się podholować ją do brzegu i wyciągnąć podbierakiem.

Radość była wielka, ponieważ była to sztuka medalowa. - Karpia zważyłem w obecności kolegi. Wskazówka pokazała równo 13 kilogramów - dodaje.
Jest to więc srebrny medalista.

- Zrobiłem sobie pamiątkowe zdjęcie i od razu wypuściłem go z powrotem do wody.

Dwa podejścia do medalu

14-kilogramowy karp
(fot. fot. Archiwum rodzinne )

17 lipca pana Eugeniusza spotkała kolejna miła przygoda. - Na łowisku byłem o godzinie 14. Pogoda była zachęcająca do wędkowania. Po kilkunastu minutach od zarzucenia zestawu, mój sygnalizator zaczął piszczeć jak opętany. Natychmiast zaciąłem i już wiedziałem, że mam sporego karpia. Hamulec był mocno dokręcony, jednak ryba odjechała kilkadziesiąt metrów. Mimo siłowego holu, to ona dyktowała warunki. Uciekała tuż przy dnie. I to, czego się najbardziej obawiałem, stało się. Żyłka zaczepiła się o podwodną przeszkodę. Jeszcze przez dwie, trzy minuty czułem ją na wędce. Ale niestety uwolniła się z haczyka i zabawa się skończyła - opowiada.

Jak dodaje pan Eugeniusz, ta sytuacja mocno go zdenerwowała, bo żaden wędkarz nie lubi takich sytuacji. Nie dał jednak za wygraną i ponownie zarzucił zestaw.

Po około półtorej godziny nastąpiło kolejne branie. - Zaciąłem i… znowu poczułem na haku sporą rybę. Dokręciłem jeszcze mocniej hamulec i rozpocząłem hol. Długi odjazd na tak silnie dokręconym hamulcu spowodował, że karp uniósł się pod powierzchnię wody i tam zaczął długo i zawzięcie walczyć - tłumaczy wędkarz. - Miałem naprawdę duży problem z jego podebraniem. Ale wreszcie osłabł i był już mój.

Gdy znalazł się na wadze, wskazówka pokazała 14 kg. To oczywiście kolejny srebrny medalista.

- Koledzy pogratulowali mi sukcesu, zrobiłem pamiątkowe zdjęcie i podobnie, jak poprzedni okaz, został wypuszczony do wody - zapewnia pan Eugeniusz. I dodaje, że to była już jego szósta medalowa ryba w 2007 roku - cztery karpie i dwa klenie.

Obydwa okazy zostały złowione na wędkę Fox 3,25 LBS, z kołowrotkiem karpiowym Okuma Power Liner PL 865, na którym nawinięta była żyłka 0,35 Tandem Baits, z plecionką Tandem Baits na przyponie. Haczyk nr 4 Fox. Za przynętę posłużyły kulki proteinowe własnego wyrobu o smaku owocowym.

CZEKAMY NA WASZE ZGŁOSZENIA
Zachęcamy do przysyłania zdjęć ze złowionymi rybami wraz z opisem: jaka to ryba, ile ważyła, ile mierzyła, na jaką wzięła przynętę, jaką techniką była złowiona, jak długo trwał hol oraz kiedy i gdzie to się wydarzyło. Prosimy też o napisanie kilku słów o sobie i o swojej pasji wędkarskiej.
Nasz adres: "Gazeta Lubuska", al. Niepodległości 25, 65-042 Zielona Góra, z dopiskiem "Taaaka ryba". Swoje trofea można także zgłaszać pocztą elektroniczną na adres: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska