Taaaka ryba: To był szczupak marzeń

CZEKAMY NA WASZE ZGŁOSZENIA

CZEKAMY NA WASZE ZGŁOSZENIA

Zachęcamy wszystkich wędkarzy do udziału w naszej zabawie. Przysyłajcie nam zdjęcie ze złowionymi przez siebie rybami wraz z opisem: jaka to ryba, ile ważyła, ile mierzyła, na jaką wzięła przynętę, jaką techniką była złowiona, jak długo trwał hol oraz kiedy i gdzie to się wydarzyło. Prosimy też o napisanie kilku słów o sobie i o swojej pasji wędkarskiej.
Nasz adres: "Gazeta Lubuska", al. Niepodległości 25, 65-042 Zielona Góra, z dopiskiem "Taaaka ryba". Swoje trofea można także zgłaszać pocztą elektroniczną na adres:[email protected]

Andrzej oraz Wanda Maludy z Górzyna koło Lubska od wielu lat pasjonują się wędkarstwem. - Jeśli tylko pogoda na to pozwala, oboje wsiadają w samochód i jadą na ryby. Tak też było 5 września, kiedy to wybrali się nad Odrę do miejscowości Chlebów za Krosnem Odrzańskim - napisała w mailu do redakcji wnuczka Karolina, która postanowiła zrobić dziadkom niespodziankę i spisała ich wspomnienia z tej wyprawy.

- Z opowiadań wiem, że wędkując przez dłuższy czas nic nadzwyczajnego się nie działo. Było bardzo spokojnie i nic nie chciało brać. Lecz po kilku godzinach ciszę tę przerwało dość ciężkie branie - tłumaczy wnuczka.

Od razu zorientowali się, że na haku mają jakąś grubszą sztukę. Jak twierdzi Karolina, dziadek z babcią musieli się nieźle namęczyć, żeby wyciągnąć rybę na brzeg. W końcu dała za wygraną. Okazało się, że było to dorodny szczupak, który mierzył 87 cm i ważył 4,63 kg.

- Dzięki dziadkowi mogliśmy na żywo, wraz z trójką jego wnucząt, obejrzeć rybę jego marzeń, która budziła ogromne emocje. A dzięki babci, która jest świetną kucharką, skosztować pieczoną rybę faszerowaną w środku cebulą. Palce lizać - kończy Karolina.