Jeśli pani Agnieszka chce, by córka ćwiczyła częściej, musi zapłacić. Jedna godzina kosztuje około 70 złotych. To zbyt wiele. - Nie stać mnie. Utrzymujemy się ze świadczeń z opieki społecznej. Prawie tysiąc złotych miesięcznie wydaję na środki do pielęgnacji, lekarstwa, mleko, kleiki, a także proszki i płyny do prania, bo dziecko się poci - wylicza mama.
Czy NFZ pomoże mamie Ani? Czy rehabilitacja może dać wyniki? Przeczytaj o walce matki o zdrowie swej córki w sobotnio - niedzielnym magazynie Gazety Lubuskiej w artykule Tatiany Mikułko na stronie 6.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?