MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ta droga to koszmar. Asfalt nie ma się czego trzymać!

(pif)
- Kilka dni po łataniu droga wraca do poprzedniego stanu! - denerwuje się Alfreda Baranowska ze Starego Stawu.
- Kilka dni po łataniu droga wraca do poprzedniego stanu! - denerwuje się Alfreda Baranowska ze Starego Stawu. Olga Klamecka
Prawie 11 tys. zł wydano w ubiegłym roku na naprawy drogi do Starego Stawu. I nic to nie dało. - To wyrzucanie pieniędzy w błoto. Tam asfalt nie ma się czego trzymać - mówi szef spółki zajmującej się drogami w gminie wiejskiej Nowa Sól.

Droga do Starego Stawu, w ciągu kilku ostatnich miesięcy, stała się chyba najczęściej opisywaną ,,arterią" w naszej gazecie. I nie ma co się dziwić. Z jednej strony mamy determinację mieszkańców wsi (zwłaszcza Alfredy Baranowskiej, która problem zgłosiła do chyba wszystkich możliwych instytucji), zaś z drugiej strony barykady stoi wójt Jarosław Dykiel, który jak mantrę powtarza, że gmina najzwyczajniej w świecie nie ma pieniędzy na porządny remont drogi.

No właśnie, pieniądze. Właśnie poznaliśmy dane, ile tak naprawdę kosztowały dotychczasowe naprawy, które de facto nic nie dały! Przypomnijmy, że w ubiegłym roku drogę naprawiano czterokrotnie, co kosztowało razem niecałe 11 tys. zł. - Te pieniądze wyrzucono w błoto - nie owija w bawełnę A. Baranowska kolejnym już piśmie do wójta gminy. - Omawiana droga jest "trupem komunikacyjnym", i jak wszyscy wiemy reanimacja trupa rzadko się udaje - czytamy. - Śmiem twierdzić, że dotychczasowe "naprawy" to marnowanie pieniędzy publicznych i swoista niegospodarność. Po "remoncie" stan bezpieczeństwa uczestników ruchu pogorszył się, sprawiły to odłamki asfaltu, które wypłukane zalegają na jezdni - pisze mieszkanka Starego Stawu, apelując jednocześnie o natychmiastowy i kapitalny remont drogi.

W tym miejscu warto wspomnieć, że jeśli chodzi o utrzymanie dróg, to gmina ma podpisaną umowę z Zakładem Gospodarki Komunalnej w Kiełczu. - Będę musiał z nimi porozmawiać, co dalej robimy z drogą do Starego Stawu - mówi Waldemar Binder, szef spółki. - W ubiegłych latach łataliśmy ją masą na zimno, ale mieszkańcy nie byli zadowoleni. Postanowiliśmy więc zlecić to Miejskiemu Zakładowi Gospodarki Komunalnej w Nowej Soli, żeby zrobili to tzw. recyklerem, którego my nie posiadamy - wyjaśnia. - Recykler to takie urządzenie, do którego wrzuca się kawałki starego asfaltu i pod wpływem wysokiej temperatury znów staje się zdatny do użycia - tłumaczy W. Binder. - Ale i to nic nie dało. Bo tam nie ma czego naprawiać, tej drogi już nie ma. Tam asfalt nie ma się czego trzymać - nie ukrywa szef spółki z Kiełcza.

Również MZGK (po policji i nadzorze budowlanym) doszło do podobnych wniosków. W ich piśmie do zakładu w Kiełczu czytamy: ,,Po przeprowadzonej wizji stwierdzono, że stan techniczny drogi jest katastrofalny. W związku z powyższym na wykonaną usługę nie może zostać udzielona gwarancja przez naszą spółkę. Droga do miejscowości Stary Staw jest na tyle w złym stanie technicznym, iż należy rozważyć w przyszłości kompleksową jej naprawę. Uzupełnienie ubytków pozwoli jedynie na krótkotrwałe zabezpieczenie jezdni, która z upływem czasu będzie stale się pogarszać".

186 tys. na utrzymanie

Tymczasem gminny budżet na utrzymanie dróg nie jest imponujący. W ubiegłym roku było to 150 tys. zł, na ten zaplanowano ciut więcej, bo niespełna 186 tys. Trzeba jednak pamiętać, że kwota ta musi wystarczyć nie tylko na łatanie dziur, ale też odśnieżanie, konserwację przystanków i wiele innych czynności związanych z utrzymaniem dróg.

Tuż przed oddaniem gazety do druku, dowiedzieliśmy się, że Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Nowej Soli wszczął postępowanie administracyjne w sprawie stanu drogi do Starego Stawu.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska