MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szpital i co dalej?

SYLWIA DOBIES 076 835 81 11 [email protected]
Tam gdzie jest fachowa opieka, brakuje wolnych miejsc
Tam gdzie jest fachowa opieka, brakuje wolnych miejsc fot. Sylwia Dobies
W Głogowie nie ma miejsca dla bezdomnych rekonwalescentów. Po leczeniu szpitalnym nadal wymagają opieki, a nie ma kto się nimi zająć. W szpitalu mówią im, że to nie przechowalnia.

- Wielki problem mieliśmy z bezdomnym chorym na AIDS - opowiedziała zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej Karina Taudul. - Nikt nie chciał się nim zaopiekować. Ośrodek, który zdecydował się go przyjąć, znaleźliśmy aż na Pomorzu. Przetransportowanie go tam karetką kosztowało tysiąc złotych.

Sami opiekują się sobą

Zdaniem dyrektora MOPS Andrzeja Mazura, opieka nad bezdomnymi po pobycie w szpitalu, to problem, który trzeba rozwiązać.

- Chory człowiek nie powinien opuszczać szpitala - mówi A. Mazur. - Rozumiem jednak, że dyrekcję tej placówki obowiązują przepisy. Czasem, dzięki dobrej woli lekarzy, udaje nam się kogoś przetrzymać w szpitalu kilka dni dłużej. Szukamy mu w tym czasie miejsca w domach pomocy społecznej, noclegowni lub w przytulisku w Żukowicach. Jednak tylko DPS-y zapewniają opiekę pielęgniarską. W najbliższej przyszłości zaproponuję dyrektorowi głogowskiego domu pomocy wydzielenie sali dla bezdomnych.

Kierujący przytuliskiem ksiądz Janusz Idzik zapewnia, że większość przebywających tam mężczyzn jest chorych i potrzebuje opieki medycznej. Nawzajem zmieniają sobie opatrunki i doglądają.

Do Domu Samotnej Matki trafia rocznie kilku bezdomnych. Ostatnio przez miesiąc mieszkał tam mężczyzna, który nie miał gdzie wrócić po pobycie w szpitalu. - Zwykle sami opiekujemy się taką osobą - powiedział kierownik Adam Herbert. - Nie stać nas na opłacenie pielęgniarki.

Fachową opiekę dla bezdomnych po leczeniu szpitalnym mógłby zapewnić głogowski zakład pielęgnacyjno - opiekuńczy w szpitalu. Przeciwko takiemu rozwiązaniu nie ma nic kierownik tej placówki Henryk Sylwanowicz.

Bezdomny nie poczeka

- Problem w tym, że nie mamy wolnych miejsc - twierdzi. - Wszystkie 60 łóżek mamy cały czas zajęte. Nie jesteśmy w stanie przyjąć nikogo "z marszu". Średnio na miejsce czeka się nawet pół roku.

Dyrektor ZOZ Genowefa Ulman twierdzi, że szpital nie ma możliwości zajmowania się rekonwalescentami. - Ustawa nie pozwala na to - zapewnia. - Po leczeniu szpitalnym pacjent powinien wrócić do swojego środowiska i tam kontynuować leczenie ambulatoryjne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska