MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szok zamiast wczasów

Beata Igielska
Turyści twierdzą, że przez nierzetelne informacje na stronie internetowej urzędu w Lubniewicach ich urlop zamienił się w koszmar.

Magdalena Dzwonkowska ze Świebodzic w Dolnośląskiem dowiedziała się o urokach Lubniewic od znajomych. Adresy ośrodków wypoczynkowych znalazła na stronie internetowej magistratu. - Jestem pracownikiem Urzędu Gminy, więc uznałam, że dane umieszczane na stronie takiej instytucji powinny być wiarygodne. Niestety, pomyliłam się - mówi kobieta.

Brud i smród

Z mężem i córką pani Magdalena przyjechała do ośrodka, w którym zarezerwowała noclegi. Najpierw błądzili po okolicy, bo dojazd do ośrodka był źle oznakowany. Gdy trafili do domku, przeżyli szok. - Z tarasu wystawały gwoździe, balustrada groziła zawaleniem. W środku smród był nie do opisania. Wszędzie było brudno, łóżka się rozpadały, podłoga trzeszczała. W łazience dziurę w ścianie zabito z jednej strony dyktą, z drugiej - blatem stołu. W kabinie prysznicowej były pająki, włosy i inne brudy - wylicza pani Magdalena.
W takich warunkach rodzina spędziła dwie doby, korzystając z łazienki u znajomych w innym ośrodku. - Nie znaleźliśmy innych noclegów, więc pojechaliśmy nad morze. Córka do tej pory pyta, czy może czegoś dotknąć i czy to jest czyste - mówi M. Dzwonkowska.

Ośrodek do kontroli

Opis ośrodka ze zdjęciami kobieta wysłała do Urzędu Gminy w Lubniewicach, ale przez dwa tygodnie nie doczekała się odpowiedzi. Burmistrz Mirosław Jaśnikowski zainteresował się sprawą po naszej interwencji. Milczenie tłumaczył urlopem i służbowym wyjazdem. - Jest mi przykro z powodu zajścia. Umieszczamy na naszej stronie dane ośrodków, bo tak promujemy turystykę. Nie sprawdzamy warunków, jakie oferują, ale na pewno usuniemy dane tego ośrodka - obiecał burmistrz.
Mail z relacją trafił też do innych instytucji i sanepidu w Sulęcinie, który skontrolował ośrodek i wykrył sporo nieprawidłowości. - Właściciel dostał decyzję zobowiązującą go do doprowadzenia ośrodka do właściwego stanu sanitarno - technicznego. Na pewno sprawdzimy, czy to wykona - mówi Iwona Sławiak, kierownik oddziału nadzoru sanitarnego.
Z właścicielem ośrodka próbowaliśmy skontaktować się od ubiegłego tygodnia. Poinformowano nas, że mężczyzna zgubił telefon komórkowy i jest nieosiągalny. Miał być na miejscu wieczorami. Nikt nie odbierał jednak telefonów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska