Padną łupem złodziei albo zniszczą je psy.
Pierwsze zakwitły w Barlinku krokusy, hiacynty i narcyzy. Jesienią posadzono ponad 1 tys. cebulek tych kwiatów. Teraz miejskie rabaty i donice zapełniają się kolorowymi bratkami, które sadzą pracownicy Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Na początek 1 tys. sztuk. - Jest tak kolorowo i przyjemnie - cieszy się Patrycja Łężak, która razem z koleżanką Mileną Domańską odpoczywa w centrum miasta, koło donicy z bratkami.
Na przełomie maja i czerwca w mieście pojawią się kolejne rośliny - 2 tys. sadzonek. Do tego na latarniach zwiśnie 50 malowniczych donic z pelargoniami. Najwięcej kwiatów trafi do centrum, ale rośliny pojawią się też po prawej stronie pomostu przy ul. Jeziornej oraz przy skrzyżowaniu ulic Ogrodowej i 1 Maja. Tylko czy długo będą cieszyły oczy mieszkańców?
- Dzisiaj sadzimy, a jutro okazuje się, że roślin już nie ma - narzeka pracownica zieleni miejskiej. Innym problemem są psy, które załatwiają się na skwerach. - Rośliny wówczas chorują i giną - mówią pracownicy zakładu komunalnego.
Policja rozkłada ręce, bo nawet jeśli uda się złapać złodzieja na gorącym uczynku, to i tak pożytek z tego mały. - Usłyszy on: niska szkodliwość czynu, choć oczywiście trzymamy rękę na pulsie i nie pozwolimy, żeby dochodziło do masowych kradzieży - zapewnia ekipa miejskiego komisariatu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?