MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szkatułka pamięci

Piotr Jędzura
Pułkownik w stanie spoczynku, uczestniczka II wojny światowej Nina Wolanin ogląda szkatułkę z ziemią z Ponar, którą pokazuje jej Jerzy Hawran
Pułkownik w stanie spoczynku, uczestniczka II wojny światowej Nina Wolanin ogląda szkatułkę z ziemią z Ponar, którą pokazuje jej Jerzy Hawran fot. Ryszard Poprawski
W sobotę ziemia dostarczona z Ponar na przedmieściach Wilna została wmurowana w Pomnik Nekropolii Kresowych.

MIEJCE KAŹNI

MIEJCE KAŹNI

Ponary znajdują się na przedmieściach Wilna. W 1939 r. Armia Czerwona wybudowała tam bazę paliwową dla samolotów, ale z powodu wojny nie dokończono kopania dołów na zbiorniki. Jamy w ziemi wykorzystali Niemcy w makabryczny sposób... Pierwsi w Ponarach zginęli jeńcy wojenni. Rozstrzelano ich ponad 7 tys. Potem rozstrzeliwano cywili. Wśród nich byli Polacy: uczniowie gimnazjów z Wilna, członkowie Związku Młodych Polaków, profesorowie Uniwersytetu Stefana Batorego oraz żołnierze. W lesie ponarskim zginęło ok. 20 tys. Polaków, niemal 50. tys. Żydów. Ale dokładna liczba zamordowanych nie jest znana.
Mordów dokonywał litewski Oddział Specjalny, który powstał z członków Związku Strzelców Litewskich. Dowodził nimi Niemiec Martin Weiss.
Z chwilą pierwszych niepowodzeń Niemcy zaczęli zacierać ślady bestialstwa w Ponarach. Niewolnicy musieli wykopywać ciała rozstrzelanych, układać je w wielkie stosy i palić. Jeden taki stos palił się ponad tydzień.

Na cmentarzu komunalnym mamy kolejny kawałek pamięci o rodakach, których prochy leżą za granicami kraju. Ziemia z Ponar przyjechała do Świebodzina zamknięta w srebrnej szkatułce.

Przed pomnikiem zebrali się członkowie i sympatycy Świebodzińskiego Związku Kresowian. Przyszli też ci, których rodziny zostały na kresach, są pochowane na tamtejszych cmentarzach. - Chcemy i musimy o nich pamiętać - mówi Jerzy Hawran, członek zarządu ŚZK.

Szkatułka została wmurowana w obelisk. - Jest w niej ziemia z Ponar, miejsca kaźni tysięcy Polaków i nie tylko - informuje prezes ŚZK Ludwik Zalewski.

Ziemię dostarczyła Helena Pasierbska, prezes Stowarzyszenia Rodzina Ponarska z Gdańska. Znalazła ona informacje o świebodzińskim obelisku, skontaktowała się ze związkiem i zaproponowała dostarczenie ziemi. - Bardzo nas to ucieszyło, taka właśnie ma być rola tego pomnika - mówi prezes Zalewski.

Stawiając pomnik kresowanie ze Świebodzina nawet nie sądzili, że będzie o nim słychać poza miastem. - Stał się też jedynym i największym takim obeliskiem w kraju - dodaje prezes Zalewski.

Pomnik Nekropolii Kresowych upamiętnia wszystkie cmentarze i miejsca kaźni na świecie, na których spoczywają Polacy. - Nie chodzi nam tylko o kresy, nasi rodacy leżą w różnych częściach świata - mówi Zalewski.

W obelisku znajduje się już ziemia z cmentarza w Zaleszczykach - przywiózł ją tu J. Hawran mieszkający w Lubrzy. - Teraz mam cząstkę moich najbliższych blisko domu - przyznaje.

J. Hawran zwraca się z prośbą do osób odwiedzających cmentarze. - Przywieźcie trochę ziemi z Monte Cassino czy z Katynia, trafi ona do naszego pomnika - apeluje.

Związek Kresowian w Świebodzinie liczy ok. 350 osób. Jest największą tego typu organizacją w powiecie i jedną z większych w województwie. - Jest nas tutaj wielu, pamiętamy i działamy - zapewnia prezes Zalewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska