Chłopiec płakał i robił się blady
Funkcjonariusze gorzowskiej drogówki realizowali w miniony czwartek kontrole drogowe na Alei 11 Listopada, gdzie wielu kierowców jeździ zbyt szybko. Kiedy zbliżali się do końca swoich działań przy radiowozie zatrzymał się pojazd, z którego wybiegł mocno zdenerwowany mężczyzna. Potrzebował pilnej pomocy mundurowych.
Kierowca przekazał, że w samochodzie ma półtorarocznego syna, którego użądlił szerszeń. Mężczyzna próbował uspokoić dziecko, które mocno płakało, ale chłopiec zrobił się blady. Ojciec mocno się przestraszył, że syn jest uczulony i zdecydował, że musi natychmiast pojechać do szpitala. Kiedy zauważył policjantów gorzowskiej drogówki, postanowił prosić ich o pomoc - relacjonuje komisarz Grzegorz Jaroszewicz z Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie.
Policyjna eskorta przez miasto
Posterunkowa Monika Zięcina i posterunkowy Filip Dubicki nie wahali się ani chwili i od razu przystąpili do działania. Polecili, by kierowca z synem jechał za radiowozem.
Funkcjonariusze poinformowali o sytuacji dyżurnego, włączyli sygnały i ruszyli. Mieli do pokonania niemal całe miasto. Płynnie przejeżdżali przez kolejne skrzyżowania i mijali samochody. Dzięki temu mężczyzna szybko i bezpiecznie znalazł się w szpitalu, gdzie chłopiec został przekazany lekarzom - mówi komisarz Grzegorz Jaroszewicz.
Na szczęście historia zakończyła się szczęśliwie i po podaniu leków dziecko mogło wrócić do domu.
Zobacz również:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?