MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szczęśliwy podział punktów w Polkowicach

Konrad Kaptur
Trener KS Polkowice Dominik Nowak cieszy się z remisu swojej drużyny z Pogonią Szczecin.
Trener KS Polkowice Dominik Nowak cieszy się z remisu swojej drużyny z Pogonią Szczecin. Konrad Kaptur
Faworyzowana Pogoń Szczecin wywiozła z Polkowic zaledwie jeden punkt. Gospodarze momentami spisywali się nieźle, ale w ich grze jest jeszcze sporo do poprawienia.

Trener KS Polkowice Dominik Nowak nie miał za dużo czasu na zbudowanie pierwszoligowego zespołu, bo dopiero w poniedziałek drużyna z Polkowic otrzymała licencję uprawniającą ją do udziału w rozgrywkach na zapleczu ekstraklasy. Mimo tego udało mu się stworzyć zespół, który nie uląkł się zaliczanej do głównych pretendentów do awansu ekipy ze Szczecina.

Choć od pierwszego gwizdka sędziego to portowcy przeważali, to niewiele z tego wynikało, bo klarownych sytuacji strzeleckich stworzyć nie potrafili. W 14. minucie po atomowym uderzeniu Brazylijczyka Ediego licznie przybyli do Polkowic fani ze Szczecina składali ręce do oklasków, by cieszyć się z bramki otwierającej wynik. Niestety po chwili rozległ się jęk zawodu, bo piłka odbiła się od poprzeczki. Ku zdziwieniu fanów portowców sześć minut później to polkowiczanie cieszyli się z pierwszej bramki sezonu 2011/2012. Nowy nabytek KS Polkowice Krzysztof Janus zdecydował się na strzał z odległości 25 metrów. Huknął na tyle mocno, że golkiperowi gości pozostało jedynie odprowadzić wzrokiem piłkę, która po uprzednim odbiciu się od poprzeczki ugrzęzła w siatce Pogoni. Po stracie bramki piłkarze ze Szczecina oddali nieco pola gospodarzom i mecz stał się bardziej wyrównany. Tuż przed przerwą podopieczni trenera Dominika Nowaka mieli doskonałą okazję ku temu, by podwyższyć prowadzenie. Po ładnej trójkowej akcji Piotrowskiego, Janusa i Kocota ten ostatni minimalnie przestrzelił z ostrego kąta i do szatni na przerwę polkowiczanie schodzili przy jednobramkowym prowadzeniu.

Po zmianie stron Pogoń od samego początku panowała na boisku niepodzielnie. Doprowadzić do remisu mogli Łukasz Matuszczyk i Robert Kolendowicz, ale ich uderzenia skutecznie bronił Sebastian Szymański. W 59. minucie składną akcję gości wykończył skutecznym strzałem wprowadzony ledwie pięć minut wcześniej na plac gry Mateusz Lewandowski. Po zdobyciu gola szczecinianie zaczęli nacierać na bramkę gospodarzy ze wzmożoną siłą. O skali ich przewagi w drugiej połowie najlepiej świadczy fakt, że gospodarze w ciągu 45 minut nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę portowców. Ci starali się z całych sił, by z Polkowic wywieźć komplet punktów. Niestety brakowało im skuteczności w wykończeniu akcji. Co więcej, doskonale w bramce KS Polkowice spisywał się Sebastian Szymański, który w 85. minucie w sobie tylko wiadomy sposób obronił kapitalne uderzenie Ediego.

- Przed meczem wielu skazywało nas na wysoka porażkę. Budowana naprędce drużyna pokazała niesamowity charakter i chwała jej za to. Remis to na pewno jest dla nas dobry wynik. Widać, że czeka nas jeszcze dużo pracy, ale z każdym kolejnym meczem powinno być coraz lepiej - skomentował po meczu trener polkowiczan Dominik Nowak.
Kolejny mecz w I lidze polkowiczanie rozegrają w najbliższą sobotę w Ząbkach, z tamtejszym Dolcanem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska