Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świebodzin: Przedsiębiorca chce uruchomić komunikację miejską

Redakcja
- Mieszkam przy ul. Porzecznej, mam więc niedaleko do Tesco, ale i tak korzystałabym z autobusów - przyznaje Maria Grabas. - Najgorzej jednak mają ludzie z osiedli Widok czy Żaków, których od marketów dzielą kilometry.
- Mieszkam przy ul. Porzecznej, mam więc niedaleko do Tesco, ale i tak korzystałabym z autobusów - przyznaje Maria Grabas. - Najgorzej jednak mają ludzie z osiedli Widok czy Żaków, których od marketów dzielą kilometry. fot. Paweł Janczaruk
Być może pierwsze autobusy ruszą już wiosną.

Na dwa 20-osobowe busy potrzeba 300 tysięcy złotych. Jeśli okaże się, że zapotrzebowanie na przewóz świebodzinian jest większe, młody przedsiębiorca nie zawaha się i sięgnie po pożyczkę.

- Jestem kierowcą w transporcie międzynarodowym, ale myślę o rozwoju, założeniu firmy związanej z przewozami osobowymi - informuje Rafał Osiński ze Świebodzina. - Mam za sobą wstępne rozmowy z panią Urszulą Miarą i z chęcią wszedłbym w projekt przewozu osób z miejscowości przyległych do Świebodzina. W pełni go popieram i jestem gotowy podjąć się wyzwania.

Urząd pracy nie pomoże

Przypomnijmy, że 2 października opublikowaliśmy tekst pt. "Autobus nas powiezie do szkoły, pracy i sklepu". - Stwórzmy w Świebodzinie komunikację miejską i podmiejską - zaapelowała podczas sesji rady miasta, która odbyła się 30 września, wspomniana przez Czytelnika Urszula Miara. - Na ulicach coraz większe korki i tłok, na dodatek brakuje parkingów. A sporo ludzi mieszka w wioskach położonych blisko miasta, w Rozłogach czy Chociulach, komunikacja jest tam utrudniona, na czym tracą na przykład uczniowie świebodzińskich szkół.

Miara myślała, by utworzyć taki transport we współpracy z powiatowym urzędem pracy, który wspiera finansowo bezrobotnych gotowych założyć własną działalność gospodarczą. - Chętnie pomagamy osobom bez pracy - przyznaje Barbara Suwała, szefowa urzędu. - Ale Rozporządzenie Komisji Europejskiej nie pozwala nam przekazywać funduszy na transport drogowy, więc na tym polu nie możemy nic zrobić.

Miasto też nie da kasy

Osiński przyznaje, że wsparcie finansowe jest w tym wypadku bardzo potrzebne. Tymczasem magistrat nie kwapi się, by łożyć na tego rodzaju przedsięwzięcie. - Świebodzin jest małym miastem i niechętnie myślimy o dofinansowaniu komunikacji miejskiej, bo trzeba by angażować pieniądze publiczne w kwocie kilkuset tysięcy złotych rocznie - przyznaje Krzysztof Tomalak, zastępca burmistrza.

Ale Rafał Osiński nie załamuje rąk. Zrobił już prawo jazdy na autobus kat. D. Zrobił też kurs na przewóz osób, który kosztuje osiem tysięcy złotych, a teraz wyrabia licencję, która pozwoli mu na prowadzenie działalności związanej z transportem autobusowym. - Jest jeszcze fundusz wspomagający mikroprzedsiębiorstwa i może stamtąd uda się pozyskać pieniądze - nie kryje nadziei. - Na dwa busy, z których każdy przewiezie 20 osób potrzebuję około 300 tysięcy złotych. Jeśli okaże się, że potrzeby miasta są większe, to nie będę się wahał, by wziąć pożyczkę.

Krzysztof Fedorowicz
0 68 324 88 19
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska