Świebodzin: Kierowcy ciężarówek zapominają o zakazach

Pod miastem trwa przebudowa skrzyżowania krajowej "dwójki" i "trójki". Powstanie tu rondo z dwoma pasami ruchu. W związku z robotami drogowymi na trasie tworzą się korki. Jeszcze nie takie wielkie, ale już teraz część tirów stara się ominąć remontowaną krzyżówkę jadąc przez miasto. W ten sposób jednak łamią przepisy.

- Od jakiegoś czasu, szczególnie rano, zauważam śmigające przez centrum ciężarówki - opowiada Czytelnik. - Nie wierzę, że to wozy jadące z towarem, skracają sobie drogę, bo nie chce im się stać w korkach.

Starosta Zbigniew Szumski zapewnia, że na czas budowy ronda nie wydał zgody na tranzyt ciężarówek przez miasto. - I nawet gdyby mnie cięli na kawałki i posypywali solą, to zgody nie wydam - mówi szef powiatu. Doskonale zdaje sobie sprawę, że takie rozwiązanie zakorkowałoby centrum - szczególnie w godzinach szczytu. Uliczki w Świebodzinie nie są zbyt szerokie. A ronda z kolei są małe. Ciężarówki musiałyby wjeżdżać na ich krawędzie. - Kto zapłaciłby wtedy za ewentualne zniszczone drogi? - pyta starosta.

Na drogach prowadzących do miasta ustawiono znaki zakazu wjazdu aut ważących ponad 12 ton. Nie ma ich tylko na ul. Sulechowskiej. - Chodzi tylko o możliwość dojazdu do marketu - mówi Z. Szumski.

- Tiry, które wjeżdżają do miasta dowożą towar do firm i marketów - informuje szef policji podinsp. Sebastian Banaszak. Zakaz ich nie dotyczy. Mimo wszystko policjanci z drogówki i tak sprawdzają czy kierowcy rzeczywiście wiozą towar do świebodzińskich sklepów.

- Jeżeli zdarzy się, że jest inaczej, przejazd kończy się mandatem - dodaje podinsp. Banaszak, który każdy dzień pracy zaczyna od czytania raportu na temat ciężkich aut w mieście. Drogówka jest szczególnie wyczulona na ciężarówki jadące przez Świebodzin. Ma je kontrolować jak najczęściej.

Policjanci przez cały czas sprawdzają też sytuację na drogach w okolicy budowanego ronda. - Jeżeli tylko przejazd się korkuje, to przez nasze CB-radio czytane są komunikaty, że ruch jest zwolniony, ale płynny - zapewnia podinsp. Banaszak. Przez radiostację policjanci słyszą też szoferów ostrzegających się przed wjazdem do miasta. Kierowcy podają sobie, że drogówka jest czujna i wlepia mandaty za łamanie zakazu wjazdu.