MKTG SR - pasek na kartach artykułów

ŚWIEBODZIN. Coraz mniej klientów decyduje się na zakup zniczy lub kwiatów na stoiskach przed cmentarzem. Wolą kupować w marketach

Aleksandra Sierżant
Aleksandra Sierżant
Handlarze przyznają, że z roku na rok biznes idzie im coraz gorzej. Ludzie wolą kupować w marketach, bo tam ceny są o wiele niższe
Handlarze przyznają, że z roku na rok biznes idzie im coraz gorzej. Ludzie wolą kupować w marketach, bo tam ceny są o wiele niższe Aleksandra Pazda
Smutny widok zastaliśmy przed świebodzińskim cmentarzem. Stosy kwiatów i zniczy piętrzą się na stoiskach przy nekropolii, a handlarze rozkładają ręce. - Markety zabiły nasz biznes. Z roku na rok mamy coraz mniej klientów - przyznają.

Początek listopada to jedyny okres w roku, kiedy właściciele przycmentarnych stoisk mogą więcej zarobić. Przed wejściem do nekropolii stoją liczne kramy z lampionami i kwiatami. Handlarze mają do zaoferowania praktycznie wszystko - chryzantemy (te nadal sprzedają się najlepiej), wrzosy, pelargonie i begonie.

Oczywiście nikt nie wyobraża sobie pierwszego listopada bez zniczy, a tych też na stoiskach przed cmentarzem jest pod dostatkiem- od klasycznych, stonowanych po kolorowe w kształcie serca, z motywem kwiatowym lub z efektem mrożonego szkła. Sprzedawcy robią wszystko, by przyciągnąć klientów, bo konkurencja jest naprawdę duża.

Jednak okazuje się, że bogaty asortyment już nie wystarcza. Ludzie idąc na cmentarz nawet nie zatrzymują się przy stoiskach. Podjeżdżają pod nekropolię i z bagażników wyciągają pełne torby zakupów. Skąd? Oczywiście z marketów.

- Dlaczego mam kupować przed cmentarzem chryzantemy za 25 złotych, skoro w sklepie mogę je kupić za 15?_Przecież to jasne, że wybiorę tą tańszą opcję. Gdyby ceny w tych cmentarnych sklepikach były choć troszkę niższe, to z pewnością zrobiłbym zakupy tutaj - przyznaje pan Przemysław, którego spotkaliśmy w Świebodzinie przed marketem.

Handlarze zdają sobie sprawę z tego, że żądają więcej za kwiaty i znicze, niż sieci handlowe. Wynika to jednak z tego, że sami doglądają roślin przez kilka miesięcy zanim trafią na stoiska, a to przecież jest ich cenny czas.

- Przywożę sadzonki w maju. Pielęgnuję je, doglądam, zmieniam ziemię. Wyprodukowanie jednej łodygi kosztuje około 6, 7 złotych. W jednej doniczce są cztery łodygi. Podsumowując - na jedną donicę wydaję ponad 20 złotych, a sprzedaje za 30. Przecież my, handlarze, też musimy zarobić, a często jesteśmy w tym wszystkim stratni. A ludzie i tak mówią, że za drogo, że w markecie taniej. Sieci handlowe nas zabijają - przyznaje Zdzisława Grudniewska, która na co dzień zajmuje się ogrodnictwem.

- Co roku staram się przyglądać nowym trendom i przystosowywać do nich swój towar. Na przykład w tym roku wiem, że ludzie najchętniej wybierają donice, w których znajdują się różne kolory kwiatów. Te jednokolorowe już się tak nie podobają - dodaje.

Największy zysk handlarze mają jedynie 1-go listopada, kiedy markety są zamknięte. Wtedy Ci, którzy nie zdążyli zrobić zakupów przed Dniem Wszystkich Świętych, decydują się na zakupy właśnie na przycmentarnych stoiskach.

- Do tej pory w większości nasi klienci to były starsze osoby, które nie mogły dźwigać zakupów przez całe miasto. A w tym roku, kilka kroków od cmentarza otworzyli nowy market. Więc pewnie i oni zdecydują się jednak na zakupy w sieciówkach. Z roku na rok coraz bardziej zaczynam się zastanawiać, czy ten biznes w ogóle się opłaca - mówi pani Zdzisława.

Przypomnijmy, że polskie obchody Dnia Wszystkich Świętych są ewenementem w Europie. Z analiz wynika, że w żadnym innym kraju nie wydaje się tyle na zakup zniczy i kwiaty na groby naszych przodków.

TO WARTO ZOBACZYĆ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska