Jest rodzina, przyjaciele i ci, z którymi w życiu często się spotykał: koło cukrzyków (bo od 30 lat choruje na cukrzycę) i sportowcy.
- Ojciec był zawsze kibicem piłkarskim, a na mecze jeździł rowerem - mówi Piotr Lubera, najmłodszy syn jubilata i się śmieje: - Z roweru zszedł po ukończeniu 85 lat, gdy już policja zaczęła go upominać.
W Sulechowie J. Lubera znalazł się wraz z rodziną w 1963 r. i podjął pracę w gazowni. Wcześniej mieszkał w Kargowej i Chlebowie (które tuż po wojnie nazywało Niemaszchleba).
- W ustalonym przez dziadka jadłospisie nie może być kartofli, wieprzowiny, niczego tłustego - przekazuje Teresa Lubera, żona pana Piotra, która gotuje teściowi.
Jubilatowi życzymy 200 lat!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?