"Sukces studentów nadzieją dla wydziału lekarskiego w Zielonej Górze" - mówi prof. dr. hab. n. med. Maciej Zabel

Z prorektorem ds. Collegium Medicum prof. dr hab. n. med. Maciej Zabelem rozmawiał Janusz Życzkowski.

Wynik naszych studentów to jest wielkie wydarzenie! Wielkie gratulacje!

Tylko się cieszyć i gratulować studentom. To oni przecież zdawali, a my jako kadra mamy oczywiście w tym swój udział, bo przygotowaliśmy ich do tego, stworzyliśmy warunki do nauki, ukierunkowaliśmy ją... to jest sukces zespołowy studentów i kadry. Na kadrę składają się ludzie z różnych stron Polski, z tytułami zawodowymi, z różnym doświadczeniem, a z drugiej strony to jest cała rzesza miejscowych młodych lekarzy i innych specjalistów, którzy w tym przygotowaniu studentów mieli swój udział. Wszyscy oni zasługują na uznanie, ale szczególnie pani profesor Agnieszka Ziółkowska, która jest dziekanem wydziału lekarskiego i nauk o zdrowiu, a równocześnie jest prowadzącą kierunek lekarski na tym wydziale i ten kierunek jest najważniejszy. Dziękujemy za gratulacje, a my ze swej strony będziemy się starać, żeby to był doping do dalszej intensywnej pracy, a nie żeby osiąść na laurach.

Panie profesorze na czym polega specyfika egzaminu lekarskiego?

On się w tej chwili nazywa LEW, czyli Lekarski Egzamin Weryfikacyjny. Przedtem miał różne nazwy m.in. LEP, PEL, LEK i jest to egzamin, który wraz ze stażem po ukończeniu studiów daje prawo wykonywania zawodu. Trzeba pamiętać, że samo ukończenie studiów daje tytuł, ale nie daje możliwości wykonywania zawodu na terenie Polski. Na podstawie tego egzaminu następuje potem rekrutacja do poszczególnych specjalności. Czyli jeśli w jakiejś placówce potrzebnych jest trzech chirurgów, a zgłosiło się pięciu, to weryfikuje się według tego właśnie zdanego egzaminu. Ci z najlepszymi wynikami dostają się wtedy do placówki na specjalizację i stają się rezydentami. Są możliwe jeszcze inne ścieżki, ale ta jest najbardziej popularna.

Oczywiście poziom, tak jak w przypadku naszych studentów, na jakim został egzamin zdany przekłada się na możliwości...

To ich stawia na dobrej pozycji. Jak się przeanalizuje tabelę wyników z całej Polski, to najwyższy z minimalnych wyników ma właśnie Zielona Góra. Taka ilustracja, żeby uświadomić sobie ten sukces: nasz najsłabszy wynik studenta wynosił 142 pkt., w Bydgoszczy najniższy 115 pkt., a reszta Polski poniżej 100 pkt.

Dla naszego młodego ośrodka, gdzie to jest pierwszy rok absolwencki, to ma znaczenie?

Ogromne. Nie ma się co oszukiwać, że Zielona Góra nie ma większych tradycji w kształceniu lekarzy, jest małym miastem i co za tym idzie nie jest tym ośrodkiem pierwszego wyboru. Przychodzili tu ci, którzy się nie dostali tam. To nie było ich marzenie, ale teraz kiedy dowiedzą się, że na naszym uniwersytecie dobrze kształcimy, że po jego ukończeniu rosną szanse na dobre miejsce w przestrzeni medycznej, to będą tu ustawiać się w kolejce. To jest nadzieja na kolejne lata. Z drugiej strony jest to bardzo ważne dla kadry, która widzi że ich wysiłek i zaangażowanie ma sens i przynosi wymierne efekty.

Na pewno macie plany dotyczące rozwoju kierunku lekarskiego, które ten sukces jeszcze bardziej determinuje w ich realizacji.

Oczywiście plany mamy. Jesteśmy jednostką młodą, która postawiła na dydaktykę czyli kształcenie lekarzy, bo takie jest nasze podstawowe zadanie i tak jesteśmy finansowani. Drugim kierunkiem, którego będziemy teraz bardziej rozwijać, to są badania naukowe połączone z dydaktyką i leczeniem pacjentów. Każdy sukces, który odnosimy, oprócz entuzjazmu przekłada się na możliwości zdobywania środków. Te środki chcielibyśmy inwestować właśnie w ośrodki badawcze, bo to stworzy szanse młodym ludziom na podnoszenie kwalifikacji, realizowanie rozpraw doktorskich i habilitacji. To jest możliwe tylko wtedy, kiedy mamy dobre przygotowanie i dobre zaplecze.

Wideo: Jubileusz 70-lecia Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Zielonej Górze